Arda Turan nie wraca do Stambułu

Pomocnik Arda Turan oświadczył, że dalszym ciągu pragnie występować w Atletico Madryt. Zaatakował również media z jego ojczystego kraju, które wtrącają się w jego życie publiczne.

W rozmowie, z Haberturk TV reprezentant Turcji powiedział, że łączy go silna więź z jego byłbym trenerem Fatihem Terimem. Wyznał także, że jego powrót do Galatasaray jest nieuchronny.

- Jestem bardzo szczęśliwy w Madrycie i kocham życie w tym mieście. Nigdy nie przyszło mi na myśl, żebym opuścił Atletico. Fatih Terim jest dla mnie jak ojciec i pewnego dnia powrócę, ale nie teraz. Zawsze będę fanem Galatasaray i życzę im wszystkiego, co najlepsze – powiedział Turan.

Rozgrywający „Los Colchoneros” nie szczędził słów pochwały dla swojego nowego trenera Diego Simeone: - Pracuję bardzo ciężko i słucham wszystkich rad, które przekazuje mi Simeone. Dzięki temu stanę się lepszym piłkarzem.

Jednak 25-letni pomocnik, który strzelił niezwykłego gola w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Levante, jest niezadowolony z postawy tureckich mediów:

- Nie lubię rozmawiać o moim życiu prywatnym. Ludzie mówią o mojej dziewczynie, moim samochodzie, nowych spodniach. Nie wspominają natomiast nic o moich osiągnięciach z Atletico, co powinno znaleźć się na pierwszym miejscu. Mamy 70 milionów ludzi w Turcji, ale zdobyliśmy tylko pięć złotych medali na Olimpiadzie w Londynie i nikt o tym nie mówi. Kiedy poprawimy się, jako naród, wtedy możecie mówić o mojej dziewczynie i moich nowych ubraniach. – zakończył poirytowany Turan.