Ariel Ortega zakończy karierę?
2012-04-26 19:09:07; Aktualizacja: 12 lat temuJeden z najlepszych argentyńskich pomocników lat 90. ubiegłego wieku, Ariel Ortega, myśli o zakończeniem piłkarskiej kariery. Legenda River Plate marzy o godnym pożegnaniu, ale przeszkodzić mu może Daniel Passarella.
W wywiadzie dla argentyńskiego radia „Radio La Plata” popularny „Osiołek” (El burrito) przyznał, że być może zdecyduje się zawiesić buty na kołku już w czerwcu. Jednocześnie bardzo żałuje, że najprawdopodobniej nie uda mu się spełnić największego marzenia, czyli zakończenia kariery w barwach ukochanego River Plate.
- To byłoby wspaniałe. Naprawdę. Często myślę o takim pożegnalnym meczu na El Monumental, ale na razie nie ma na to szans. Nie mam najlepszych stosunków z prezydentem River i nie mogę już tego zmienić – przyznaje pomocnik, który obecnie występuje w 3 lidze argentyńskiej w barwach Defensores de Belgrano.
38- letni Ortega, w przeszłości piłkarz Valencii, Parmy, Sampdorii czy Fenerbahce Stambuł największe sukcesy odniósł właśnie w barwach ekipy z Buenos Aires. To głównie dzięki jego grze, River w 1996 wygrało Copa Libertadores.Popularne
I chociaż Ariel Ortega obecnie przebywa na wypożyczeniu, praktycznie nie ma szans na powrót do ukochanego klubu. Zawodnik od dawna ma na pieńku z prezydentem klubu, Danielem Passarellą. Nie rozumieją tego kibice, dla których „Osiołek” to ikona i symbol klubu, który był z klubem zawsze na dobre i na złe. 87-krotny reprezentant Argentyny pozostał wierny River nawet po spadku klubu do drugiej ligi. I chociaż klub już wtedy oddał go na wypożyczenie, zawodnik powiedział wtedy pamiętne słowa: - Dla River się żyje, dla River się umiera. Nie ważne w której lidze.
Niestety, miłości kibiców nie podziela Passarella, dlatego Ortega najprawdopodobniej nie doczeka się pięknego pożegnania. Głos w tej sprawie zabrał nawet Fernando Redondo, były piłkarz między innymi Realu Madryt, któremu również nigdy nie było po drodze z prezydentem River. – To chory człowiek. Takich zawodników jak Ariel się szanuje. Nie ma ich zbyt wiele. Założę się, że Boca Juniors nie zrobiliby czegoś takiego na przykład Martinowi Palermo – uważa Redondo.
Ostre to słowa, jednak prawdziwe. W podobnym tonie wypowiadają się nawet kibice Boca. „Ortedze mecz pożegnalny się należy jak rybie woda” – można przeczytać na forach kibiców z Buenos Aires. Czy istnieje jednak szansa na zażegnanie konfliktu z jednym z najlepszych obrońców w historii argentyńskiej piłki?
- To jest coś, co wiąże się z ambicjami stron zaangażowanych w ten konflikt. Ale nie ukrywajmy, to musi wyjść od niego (od Passarelli). Gdyby się udało, to byłoby wspaniale, bo chciałbym znów cieszyć się z kibicami River. To dzięki nim przeżyłem przecież tyle wspaniałych chwil w mojej karierze. Należy im się ten mecz – mówi o możliwości załagodzenia konfliktu Ortega.
Warto przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno Argentyńczyk łączony był z przenosinami do Indii, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło.”Osiołek” to jednak człowiek River i bardzo prawdopodobne, że już niedługo po jego stronie opowiedzą się między innymi David Trezeguet, Marcelo Gallardo a nawet sam Diego Maradona, który zawsze cenił sobie umiejętności Ortegi. – To jeden z najlepszych pomocników, z jakim grałem na boisku i jakiego widziałem w akcji. Ma niesamowite pokrętło w obu nogach, ale przede wszystkim myśli. I te jego asysty! Zapytajcie Batistutę, dzięki komu strzelił tyle goli w kadrze. Z pewnością wskaże na „Osiołka” – chwali piłkarza „Boski Diego”.
Adam Flamma