Arkadiusz Milik na pierwszej konferencji prasowej w Juventusie. „Wszystko, co osiągnąłem, teraz nie ma znaczenia”
2022-08-30 15:48:31; Aktualizacja: 2 lata temuArkadiusz Milik został zaprezentowany przez Juventus przed dziennikarzami. Pokusił się o porównanie Dušana Vlahovicia z Robertem Lewandowskim.
Napastnik sfinalizował długo wyczekiwany transfer do „Bianconerich”, stając się nowym partnerem i jednocześnie zastępcą Dušana Vlahovicia. Na dodatkowym atakującym bardzo zależało Massimiliano Allegriemu, który początkowo chciał jedynie Álvaro Moratę, z czasem jednak przekonał się również do pomysłu sprowadzenia Polaka. Reprezentant naszej drużyny narodowej zdążył już zadebiutować w starciu z AS Romą, a teraz przyszedł czas na pierwszy występ przed dziennikarzami.
- Trenowałem z zespołem raptem dwa-trzy razy, teraz będziemy mieli na to trochę więcej czasu - zaczął Arkadiusz Milik, komentując swoje początki w nowej drużynie.
- Mogę grać z drugim napastnikiem, robiliśmy tak w reprezentacji Polski z Robertem Lewandowskim. Ostatnie słowo należy jednak do trenera. Zobaczymy na co się zdecyduje, a ja dam z siebie wszystko na treningach.Popularne
To nie był pierwszy raz, kiedy 28-latek był łączony z przeprowadzką do Turynu. Na Allianz Stadium mógł się przenieść nawet z SSC Napoli, wtedy jednak klub robił co w jego mocy, by nie oddawać snajpera do odwiecznego rywala. Ze względu na brak porozumienia z innym klubem, Polak zmarnował kilka miesięcy ze względu na odsunięcie od drużyny po odrzuceniu oferty przedłużenia kontraktu.
- To wyjątkowy moment, zawsze chciałem grać w tak wielkim klubie. To dla mnie wspaniałe przeżycie, chcę zrobić tutaj coś wyjątkowego, zdobywać bramki, cieszyć się grą. Byłem blisko Juventusu również w przeszłości, ale wtedy sprawy potoczyły się inaczej. To było dwa-trzy lata temu, ale zawsze powtarzam, że liczy się tylko to, co tu i teraz. Cieszę się z dokonanego wyboru.
- Napoli? Skupiam się na najbliższym meczu ze Spezią, nawet nie wiem, kiedy gramy z Napoli. Co się wtedy wydarzyło? Musiałem opuścić zespół, ale z racji, że to nie nastąpiło, odsunęli mnie. Czuję się jednak dobrze. Strzeliłem 30 goli w 50 meczach w Marsylii, ale to już nie ma znaczenia. W nowoczesnym futbolu liczy się tylko to, co robisz aktualnie. Ludzie nie patrzą na dawne osiągnięcia, najważniejszy jest zawsze kolejny mecz.
- Dušan Vlahović a Robert Lewandowski? Trudno ich porównać. Dušan jest wciąż bardzo młody, a Lewandowski znajduje się w innym momencie kariery. To dwaj różni napastnicy, ale ich gole mówią same za siebie. Dušan wciąż może się znacznie rozwinąć, ma 22 lata i dużo czasu na doskonalenie umiejętności. Ma przed sobą świetlaną przyszłość. „Lewy” z kolei ma już 34 lata, więc nie sposób ich porównywać.
- Szczęsny? Znam go od długiego czasu, atmosfera od momentu mojego przyjścia jest bardzo dobra. Wszystko w tym klubie jest niesamowite: stadion, ośrodek treningowy. Tutaj można skupić się tylko na grze. Wszystko jest świetnie zorganizowane i zawsze znajdzie się ktoś do pomocy.