Arsenal myśli o przechwycie planowanego wielkiego transferu... Chelsea. Czyżby szykował się rewanż?!

Arsenal to lider Premier League, który coraz śmielej zmierza po mistrzostwo Anglii. Żeby zwiększyć szanse drużyny Mikela Artety na końcowy triumf, w zimowym oknie transferowym pozyskano Leandro Trossarda oraz Jakuba Kiwiora.

O ile w sprowadzenie Polaka celowano już od kilku tygodni, o tyle Belg był opcją rezerwową, a priorytet stanowił Mychajło Mudryk. Tu jednak na finiszu negocjacji do gry wkroczyła Chelsea i Ukrainiec trafił ostatecznie na Stamford Bridge.

Dla „Kanonierów” był to na pewno spory cios, ale jednocześnie zaoszczędzili oni spore środki, które mogą zostać przeznaczone na zasilenie środka pola. Kto może zatem przybyć na Emirates Stadium?

Do tej pory wydawało się, że faworytem Declan Rice, ale West Ham United oczekuje za niego 100 milionów funtów. To może odstraszyć potencjalnego nabywcę.

W takim wypadku Arsenal może ruszyć po Moisésa Caicedo, o czym informuje „The Telegraph”.

Wycena Ekwadorczyka to rzekomo 100 milionów funtów, chociaż przypuszcza się, że obecny pracodawca pomocnika sprzeda go przy propozycji rzędu 75 milionów funtów.

Należy jednak zaznaczyć, że zakusy w kierunku sięgnięcia po 21-latka czyni także Chelsea.

Pojawia się zatem sposobność, by lider Premier League powetował sobie w ten sposób utratę Mudryka, a także odegrał się nalokalnym rywalu. Sprawa jest obecnie badana i możliwe, że wkrótce Brighton otrzyma stosowną propozycję.

Caicedo, który trafił na Falmer Stadium w lutym 2021 roku, rozegrał w tym sezonie łącznie 21 meczów, notując gola oraz asystę.

Kontrakt wygasa 30 czerwca 2025 roku.