Arsenal przystępuje do wyścigu o reprezentanta Mozambiku. Jedno z objawień ligi

Reprezentant Mozambiku został wypatrzony przez skautów lizbońskiego zespołu w momencie zaliczenia udanego wejścia do niżej notowanego Amora FC.

Z tego powodu trafił najpierw w ramach wypożyczenia do juniorskiej drużyny „Lwów”, by następnie zostać wykupionym za bezcen w postaci pozostawienia ówczesnemu trzecioligowcowi możliwości zgarnięcia aż 75 procent z kwoty jego przyszłej sprzedaży.

Wówczas działacze Sportingu nie pokładali najprawdopodobniej wielkich nadziei w Genym Catamo, bo ten miał spore kłopoty z przebiciem się choćby na ławkę pierwszej ekipy.

W efekcie spędził ostatnie lata na wypożyczeniach w Vitórii SC oraz Marítimo, gdzie też nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym, ale mimo to trener Rúben Amorim dał mu szansę, a ten odpłaca się w najlepszy możliwy sposób, notując udane występy.

Do tej pory wszechstronny wahadłowy zaliczył dwa trafienia i dwie asysty w trzynastu meczach i prezentował się w nich na tyle dobrze, że uwagę na niego zwrócił między innymi Arsenal, o czym donosi „Correio da Manhã”.

22-letni zawodnik jest postrzegany w kategorii wartościowego rezerwowego, który mógłby w przyszłość stać się nawet podstawowym graczem „Kanonierów”.

Ci z pewnością, w razie podjęcia próby jego pozyskania, nie zgodzą się na aktywowanie klauzuli odstępnego w wysokości 60 milionów euro, ale z chęcią usiedliby do negocjacji z uwagi na kontrakt wygasający w czerwcu 2025 roku.

Sam Sporting, z uwagi na wcześniej zawartą umowę z Amorą, zdaje sobie sprawę, że na całym interesie może niewiele zarobić. Dlatego może w pierwszej kolejność podjąć próbę wykupu większej części karty zawodniczej z pierwszego europejskiego klubu Catamo przed sprzedaniem go innej drużynie.

Poza Arsenalem poczynaniom reprezentanta Mozambiku przyglądają się też wysłannicy Aston Villi oraz Tottenhamu.