Atlético Madryt zmiecione z powierzchni na The Emirates. Niesamowita druga połowa Arsenalu [WIDEO]
2025-10-21 22:53:29; Aktualizacja: 2 godziny temu![Atlético Madryt zmiecione z powierzchni na The Emirates. Niesamowita druga połowa Arsenalu [WIDEO]](img/photos/111906/1500xauto/gyokeres.jpg)
W najciekawszym wtorkowym meczu trzeciej kolejki fazy zasadniczej Ligi Mistrzów Arsenal rozbił Atlético Madryt 4:0. Kluczowa dla widowiska okazała się dopiero druga połowa, w której padły wszystkie gole.
Londyńczycy na papierze uchodzili za wyraźnych faworytów, aczkolwiek z takim rywalem jak „Los Colchoneros” zawsze trzeba się liczyć. Przekonał się o tym przed paroma tygodniami Real Madryt, który w derbach musiał uznać ich wyższość (2:5 na Civítas Metropolitano).
Arsenal to jednak od lat solidna, żeby nie powiedzieć potężna marka zarówno w Anglii, jak i Europie. Poziom prezentowany przez zespół Mikela Artety? Ręce same składają się do oklasków, spoglądając na jeden z najbardziej zgranych kolektywów na świecie.
W pierwszej połowie obie drużyny biły głową w mur. Dwa celne strzały oddali gospodarze, jedną dużą szansę stworzyli też goście. Jedyne, co warto odnotować, to żółta kartka dla Martína Zubimendiego, która po wyklucza go z następnego meczu w LM po kumulacji dwóch napomnień. Ta odsłona poszła błyskawicznie w zapomnienie po tym, co się wydarzyło po przerwie.Popularne
Strzelecka kanonada rozpoczęła się w 57. minucie. Dośrodkowanie Declana Rice'a z narożnika boiska na gola zamienił Gabriel Magalhães. To popchnęło Arsenal do kolejnych ataków. Niedługo potem fantastyczną akcją indywidualną popisał się nieuchwytny Myles Lewis-Skelly. Przebiegł pół boiska, żeby finałowym podaniem obsłużyć Gabriela Martinellego.
Kolejne trafienia to już dzieło aklimatyzującego się w Premier League Viktora Gyökeresa. Były superstrzelec Sportingu CP najpierw z bliskiej odległości przy odrobinie szczęścia pokonał Jana Oblaka, uderzając przez nogi jednego z obrońców, a następnie tylko przystawił głowę do zgranej futbolówki od autora pierwszej bramki.
Koncert na The Emirates przyniósł londyńczykom trzeci komplet punktów i trzecie czyste konto. Bilans bramkowy po takiej samej liczbie kolejek wynosi już 8:0.
***