Kubo to pierwszy w historii Japończyk, który otrzymał szansę treningów w FC Barcelona. W Hiszpanii znajduje się dopiero od kilku tygodni, a już zyskał przydomek „Take”. Nic więc dziwnego, że koszulki z nazwiskiem oraz podobizną tego młodego adepta piłki nożnej już pojawiają się w sklepach piłkarskich w Tokio. Mimo, iż na razie występować on będzie jedynie w drużynie juniorskiej.
Do tej pory Japończyk uczęszczał na zajęcia organizowane przez „Blaugranę” w jej szkółce, która znajduję się w Jokohamie. Tam też swoimi zdolnościami zachwycił trenerów, którzy zaprosili młodego piłkarza do Hiszpanii w celu oceny jego talentu. Takefusa Kubo wyróżniał się swoimi umiejętnościami w popularnej „La Masia”. W konsekwencji tych wydarzeń został zabrany na młodzieżowy turniej do Belgii, gdzie został mianowany najlepszym zawodnikiem imprezy.
Rodzice młodzieńca zdecydowali się na przeprowadzkę do Barcelony, w celu rozwoju talentu swojej pociechy. Japończyk jest elementem młodzieżowego zespołu „Dumy Katalonii”, jednak wciąż mieszka z rodzicami. Do „La Masia” przyjeżdża tylko w celach integracyjnych oraz na ewentualne treningi.
Take w swojej ojczyźnie został już okrzyknięty nowym - japońskim - Leo Messim.
Oto próbka umiejętności 11-letniego Japończyka: