Azjatyckie kluby planują pozew przeciwko Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Chodzi o Saudyjczyków
2023-09-15 09:54:30; Aktualizacja: 1 rok temuKluby rozważają złożenie pozwu przeciwko Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej z powodu złamania przez nią jej własnych zasad. Wszystko przez chęć dogodzenia Saudyjczykom - donosi „The Guardian”.
Niektórzy fani futbolu być może słyszeli o zasadzie funkcjonującej w Europejskiej Konfederacji Piłkarskiej, że drużyny posiadającego tego samego większościowego właściciela nie mogą uczestniczyć w tych samych rozgrywkach. Otóż podobna reguła istnieje również w Azji i właśnie została złamana przez tamtejsze piłkarskie władze.
W końcu w obecnej edycji Azjatyckiej Ligi Mistrzów zagrają zarówno Al-Hilal, jak i Al-Ittihad oraz Al-Nassr, chociaż we wszystkich tych zespołach Fundusz Inwestycji Publicznych Arabii Saudyjskiej posiada po 75% udziałów, co jest ewidentnie sprzeczne z regulaminem Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC).
Jak się okazuje, przepis ten można delikatnie nagiąć, jednak ta możliwość nie dotyczy tego przypadku, lecz sytuacji klubów znajdujących się w City Football Group. W kampanii 2023/2024 w Azjatyckiej Lidze Mistrzów zaprezentują się Mumbai City oraz Melbourne City. W pierwszym z tych klubów właściciele Manchesteru City posiadają 65% udziałów, a w drugim 100%. Ratuje ich jednak fakt, że obie ekipy w omawianych rozgrywkach występują w dwóch różnych strefach, odpowiednio zachodniej i wschodniej, dlatego ich ryzyko spotkania się ze sobą ocenia się jako niewielkie. W związku z tym uznaje się, że ich uczestnictwo w imprezie nie zagrozi jego uczciwości i integralności.Popularne
Inaczej sprawy się mają z wymienionymi wyżej trzema drużynami saudyjskimi, ponieważ one występują w jednej strefie i mogą spotkać się ze sobą już na etapie 1/8 finału.
Ślepe na te wątpliwości pozostają władze AFC z prezydentem Sheikhem Salmanem bin Ibrahimem al-Khalifą na czele. W związku z tym kilka głównych azjatyckich klubów rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej, która łamie własny regulamin.
Czyni to oczywiście w imię pieniędzy, których Arabia Saudyjska posiada ogromne zasoby. Dla dotąd przodujących państw z AFC piłkarska ekspansja krajów z Bliskiego Wschodu nie jest korzystna, ponieważ to one przejmują kontrolę nad azjatyckim futbolem. W końcu w styczniu 2024 roku Puchar Azji, który pierwotnie miał odbyć się w Chinach, zorganizuje naprędce Katar, a na 2027 rok rolę gospodarza przyznano już właśnie Arabii Saudyjskiej.
Nie jest też tajemnicą, że to ostatnie państwo silnie wspiera finansowo AFC, a według oświadczenia Południowokoreańskiego Związku Piłki Nożnej z zeszłego roku Królestwo rządzone w praktyce przez księcia Muhammada ibn Salmana obiecało pomóc AFC przezwyciężyć trudności ekonomiczne po rezygnacji Chin z organizacji Pucharu Azji. W dodatku każdy jest świadom, że przyznanie roli gospodarzy kolejnych edycji Katarowi i Arabii Saudyjskiej wiąże się z odpowiednim poziomem finansowego wsparcia dla AFC.
Jej bahrański prezydent obecnie robi wiele, aby zadowolić Saudyjczyków. W tym celu udało mu się w zeszłym roku przeforsować podwyższenie limitu zagranicznych graczy w Azjatyckiej Lidze Mistrzów z trzech do pięciu. Teraz ponownie ewidentnie gra na ich korzyść.