Bale na wojennej ścieżce. Wyśmiał dziennikarzy i… fanów Realu Madryt!

2019-11-20 14:38:33; Aktualizacja: 5 lat temu
Bale na wojennej ścieżce. Wyśmiał dziennikarzy i… fanów Realu Madryt! Fot. FotoPyk
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: El Chiringuito de Jugones

Wczoraj Walia wywalczyła awans na Euro 2020. Podczas fety dosyć niespodziewanie w dłoniach Garetha Bale’a znalazła się słynna flaga z hasłem „Walia. Golf. Madryt. W tej kolejności”, a piłkarz Realu Madryt jak gdyby nigdy nic, z uśmiechem na ustach kontynuował świętowanie.

Slogan, który znalazł się na fladze, jest oczywiście nawiązaniem do pamiętnej wypowiedzi Predraga Mijatovicia, a więc byłego dyrektora sportowego „Los Blancos”.

– Bale skupia się na reprezentacji Walii, drugie miejsce w jego hierarchii zajmuje golf, a a dopiero potem jest Real Madryt – stwierdził Czarnogórzec na łamach Cadena SER, jednocześnie zapewniając, że Bale wkrótce upora się z problemami zdrowotnymi i zapewni swojej kadrze narodowej przepustkę na Euro.

Kiedy zatem Walijczycy awansowali na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy, ogrywając Węgry 2:0, jeden z kibiców wręczył ową flagę członkowi sztabu szkoleniowego. Następnie znalazła się ona w centrum cieszącej się grupy piłkarzy, a piłkarz Realu Madryt, widząc wspomniane hasło, zaczął radośnie podskakiwać do góry, jednocześnie uśmiechając się od ucha do ucha.

Po zamieszeniu 30-latek nie pojawił się w strefie mieszanej, z kolei jego koledzy z reprezentacji, pytani o flagę, chowali głowę w piasek. Z oczywistych względów to zachowanie zostało mocno skrytykowane, a nie brakuje również głosów, że Bale powinien zostać zawieszony przez „Królewskich”, a następnie sprzedany w styczniu. Tym bardziej że to nie pierwszy jego wybryk, gdyż nie tak dawno oświadczył on, że woli grać w reprezentacji niż klubie.

Z drugiej strony w reakcji skrzydłowego można upatrywać odzew na ataki ze strony hiszpańskich mediów, które od początku lata nieustannie sugerują, że znajduje się on na wylocie z Estadio Santiago Bernabéu. Niemniej Bale w ten sposób po raz kolejny naraził się fanom Realu Madryt, którzy po znakomitym wejściu w sezon przez 30-latka, ponownie uwierzyli w to, że może on być absolutnie kluczowym graczem w zespole. Teraz wydaje się, że z każdym dniem poparcie dla niego maleje.