Balotelli skorzysta z pomocy psychiatry

Wygląda na to, że Mario Balotelli uda się do psychiatry, aby ratować swoją karierę. Według wielu to jedyna nadzieja.

Wszyscy dobrze wiemy, że Włoch często tracił nerwy, bezsensownie osłabiał zespół. Wystarczy wspomnieć ostatni mecz z Arsenalem, w którym Balotelli wyleciał z boiska po ujrzeniu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Porażka „The Citizens” znacznie skomplikowała walkę o tytuł.

Alterego napastnika ujawniło się też w meczu z Tottenhamem, kiedy to twarz Scotta Parkera poczuła na sobie buty Balotellego. Za to zagranie został zawieszony na 4 spotkania. Odpalanie fajerwerków w domu, czy rzucanie dartami w młodszych kolegów? Tak. To tylko kilka przykładów z tego sezonu, a przecież o jego ekscesach słyszymy od kilku lat.

- Jeśli chce tu zostać, musi się zmienić, po prostu musi. Nie zostanie tu 10 lat ze mną, to niemożliwe. Jeśli zmieni drużynę i trenera, jego zachowanie będzie musiało być inne. Ma wielki talent, ale jego postawa jest nie do zaakceptowania – mówił Mancini.

- Myślę, że pomoc specjalisty jest niezbędna. Jestem optymistą. To dobry chłopak, ale zmiana zachowania jest niezbędna z co najmniej dwóch powodów – tłumaczy sekretarz generalny FIFPro, Theo van Seggelen.

- Po pierwsze, dla młodych ludzi jest autorytetem. Musi również szanować piłkarzy, z którymi się mierzy oraz partnerów z zespołu. Powinniśmy pojąć problem i wyciągnąć wnioski. Moim zdaniem, on naprawdę potrzebuje pomocy. Nie chcę obwiniać Manchesteru City, bo to Mario odpowiada za jego zachowanie. Jednak część odpowiedzialności spoczywa również na klubie. Nie można za każdym razem przepraszać i mówić jak bardzo się czynu żałuje. Balotelli musi zdać sobie sprawę z tego, co robi. Jeśli zrozumie powagę problemu, to jestem pewny, że odpowiedni ludzie pomogą mu się z nim uporać – dodaje van Seggelen.