Bardsley przywrócony do składu Sunderlandu
2013-10-18 14:23:45; Aktualizacja: 11 lat temu
Jeszcze w zeszłym sezonie Phil Bardsley usłyszał od ówczesnego menadżera Sunderlandu, Paolo Di Canio, że już nigdy nie wystąpi w drużynie „Czarnych Kotów”. Tymczasem nowy opiekun zespołu, Gus Poyet, dał mu drugą szansę.
Nic nie może trwać wiecznie. Historia zna już przecież niejeden przypadek cudownego nawrócenia się niepokornego piłkarza. Szansę na zadośćuczynienie swojemu zachowaniu otrzymał obrońca Sunderlandu, Phil Bardsley.
Kibice zapewne pamiętają fotografie, które w maju obiegły całą piłkarską Europę. Bardsley został sfotografowany razem z Matthew Kilgallonem (obecnie zawodnik Blackburn) w kasynie. Jedno ze zdjęć przedstawiało Bardsleya, który leżał na podłodze i był pokryty 50-dolarowymi banknotami (zdjęcie niżej). Na reakcję ówczesnego menadżera Sunderlandu, Paolo Di Canio, nie trzeba było długo czekać. Nie mający tolerancji dla takich wybryków Włoch stwierdził, że 28-letni Szkot nigdy już nie zagra w klubowej koszulce Sunderlandu. Czarę goryczy przelało zachowanie piłkarza po pierwszym spotkaniu obecnego sezonu Premier League, kiedy to za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych wyśmiewał się z porażki Sunderlandu w meczu z Fulham. „Wspaniały dzień otwarcia. Hahahhahaha hahahhaha!!!” – tak brzmiał wpis obrońcy „Czarnych Kotów”. Nie dość, że całe lato Bardlsey przygotowywał się do sezonu z drużyną juniorów Sunderlandu, to po ujawnieniu swojej opinii o grze kolegów klub od razu nosił się z zamiarem sprzedania krnąbrnego zawodnika. Obrońca został jednak w klubie, a teraz pomocną dłoń wyciągnął do niego nowy szkoleniowiec zajmującej ostatnie miejsce w tabeli Premier League drużyny, Gus Poyet.
- Zdecydowałem, że moim obowiązkiem jest danie mu drugiej szansy. Sądzę, że może być dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Biorąc pod uwagę to, w jakim stopniu poświęca się grze, dobrze jest mieć go w klubie. Być może miał trochę szczęścia ze zmianą szkoleniowca. To czy wykorzysta swoją szansę zależy tylko i wyłącznie od niego - powiedział były menadżer Brighton, Gus Poyet.
Poyet jest niezwykle zadowolony z postawy Bardsleya na treningach. Jego formę określił nawet mianem „spektakularnej” i dodał też, że w tej chwili potrzebuje w zespole graczy z charakterem. Już w sobotę Gus Poyet pierwszy raz zasiądzie na ławce rezerwowych Sunderlandu jako menadżer zespołu. „Czarne Koty” zmierzą się na Liberty Stadium ze Swansea.