Bartosz Bereszyński o sytuacji w Napoli: Nie jest łatwo

2023-02-22 17:24:01; Aktualizacja: 1 rok temu
Bartosz Bereszyński o sytuacji w Napoli: Nie jest łatwo Fot. Alessandro Garofalo/LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Polsat Sport

Bartosz Bereszyński spełnił podczas zimowego mercato marzenie, przechodząc do giganta włoskiej piłki Napoli. Reprezentant Polski, który w ostatnich latach odgrywał ważną rolę w Sampdorii, nie potrafi zaistnieć w nowej drużynie. 30-latek opowiedział o swoim położeniu.

Bartosz Bereszyński od zimy 2017 roku występuje na Półwyspie Apenińskim, gdzie z biegiem czasu wyrobił sobie solidną markę, dzięki udanej grze w barwach Sampdorii.

Boczny defensor dla zespołu z Genui zdołał do tej pory zanotować 187 spotkań, a więc z pewnością może pochwalić się sporym doświadczeniem na wysokim poziomie. Z tego powodu Polaka na przestrzeni kilku ostatnich lat łączono z transferem do mocniejszej drużyny, w tym do Interu Mediolan. Zawsze jednak kończyło się jedynie na spekulacjach.

Podczas minionego zimowego mercato zawodnik, który zebrał świetne recenzje za występ na Mistrzostwach Świata, spełnił w końcu swe marzenie i wykorzystał życiową szansę, przechodząc do aktualnego lidera Serie A - Napoli.

30-latek zawitał na stadion imienia Diego Armando Maradony w ramach wypożyczenia do końca sezonu. Co ważne w porozumieniu zawarto opcję wykupu definitywnego.

Bereszyński, wybierając Neapol, musiał zdawać sobie sprawę z konkurencji, która go tu czekała. 50-krotny reprezentant kraju trafił do rozpędzonej drużyny Luciano Spalettiego w trakcie kampanii, a więc nie miał czasu na adaptację w nowym otoczeniu.  Dlatego też były adept akademii Lecha Poznań od początku był traktowany przez władze „Azzurrich” jako opcja zapasowa.

Rzeczywiście, rola defensora urodzonego w Poznaniu jest marginalna. Do tej pory wystąpił w jednym spotkaniu ekipy ze stolicy Kampanii, zaliczając 120 minut w przegranym w rzutach karnych starciu z Cremonese w ramach 1/8 finału Pucharu Włoch.

Jak na całą sytuację zapatruje się sam Bereszyński?

- Nie jest to nic łatwego, bo to coś nowego. Same treningi z tymi zawodnikami to duże wyzwanie i z tego staram się czerpać jak najwięcej. Oczywiście brakuje tych meczów, ale ja sam sobie narzucam presję, czuje się gotowy i nie pozostaje nic innego niż trenować. To jest dla mnie nowa sytuacja. Przez poprzednie 10 lat byłem w zasadzie zawodnikiem podstawowym. Oczywiście wiedziałem, że przychodzę do najlepszego klubu we Włoszech i w tej układance nie brakuje wiele do tego, żeby tak funkcjonować. Akurat brakowało prawego obrońcy, który ma być opcją zapasową i być zawsze gotowy - powiedział „Bereś” w rozmowie z Polsat Sport.

- Jestem przygotowany. Nie raz udowodniłem, że to nie jest moja nominalna pozycja, ale daje na niej radę. Trenując tutaj myślę o reprezentacji. Treningi przeciwko Chwiczy Kwaracchelii wznoszą mnie na wyżyny i robię wszystko, żeby być w optymalnej formie. Brakuje tych minut, ale „trzymam się pod prądem” i robię wszystko, żeby być gotowym.

Z pewnością brak regularnej gry Bartosza Bereszyńskiego to spory problem dla polskiej reprezentacji, która już pod koniec marca rozegra mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy.