Bartosz Bereszyński wciąż w orbicie zainteresowań Romy

Bartosz Bereszyński znajduje się w dalszym ciągu na liście kandydatów przymierzanych do zasilenia szeregów Romy w trakcie zimowego okna transferowego - przekonuje Nicolò Schira.

Przedstawiciele „Giallorossich” starają się zrobić wszystko, aby spełnić zachciankę José Mourinho, który już od dłuższego czasu domaga się sprowadzenia do prowadzonego przez siebie zespołu nowego prawego obrońcy.

W tym kontekście na celowniku ekipy ze Stadio Olimpico znajduje się pokaźna liczba graczy, o czym świadczą informacje podawane przez różne media oraz dziennikarzy.

Wśród nazwisk przymierzanych do zasilenia szeregów Romy przewija się nieustannie kandydatura Bartosza Bereszyńskiego. Reprezentant Polski nie jest uważany za jednego z głównych faworytów do zaliczenia przeprowadzki wewnątrz Serie A, ale być może po nadchodzącym meczu ten stan rzeczy ulegnie zmianie, ponieważ jego Sampdoria zmierzy się właśnie ze stołecznym zespołem (22 grudnia o godzinie 18:30).

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

29-letni zawodnik może pochwalić się zanotowaniem dwóch asyst w dotychczas 19 rozegranych meczach w tym sezonie.

Nicolò Schira poinformował, że poza naszym defensorem na oku „Giallorossich” znajdują się też Marcus Holmgren Pedersen z Feyenoordu, Rasmus Kristensen z Red Bulla Salzburg oraz Bouna Sarr z Bayernu Monachium. Pierwsza dwójka może liczyć na regularną grę w swoich drużynach. Z kolei ostatni jest tylko rezerwowym w szeregach „Bawarczyków” i nie wywiązuje się z tej roli najlepiej.