Bartosz Śpiączka: To kpina i frajerstwo

2021-10-03 19:58:21; Aktualizacja: 3 lata temu
Bartosz Śpiączka: To kpina i frajerstwo Fot. FotoPyK
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Canal+

Gra obronna Górnika Łęczna pozostawia w tym sezonie wiele do życzenia. Tym razem skorzystała z tego Pogoń Szczecin. Bartosz Śpiączka nie gryzł się w język komentując sposób, w jaki „Zielono-Czarni” tracą gole.

W meczu 10. kolejki Ekstraklasy Górnik poległ na boisku trzeciej drużyny poprzedniego sezonu 1:4. Była to kolejna wysoka porażka podopiecznych Kamila Kieresia, którzy wcześniej ulegli Lechii 0:4 i Legii 0:3. W całym sezonie łęcznianie przegrali już ośmiokrotnie i stracili 26 goli. Bramkarze pozostałych dwóch zespołów, które znajdują się obecnie w strefie spadkowej, wyciągali piłkę z własnej bramki dwa razy rzadziej.

Samo spojrzenie na statystyki pozwala więc zdiagnozować główny problem Górnika, jakim jest gra w defensywie. Jego skala okazuje się jednak jeszcze większa, jeśli przyjrzymy się sposobowi, w jaki ostatnia drużyna Ekstraklasy gole traci. Wiele z nich to wynik bardzo prostych, czasem wręcz kuriozalnych błędów poszczególnych zawodników. W meczu z Legią wybitnie nie szło na przykład Pawłowi Baranowskiemu, który strzelił bramkę samobójczą i zanotował fatalną stratę przy bramce na 0:3.

Z Pogonią Szczecin zaś, kiedy już udało się doprowadzić do wyrównania, własnego bramkarza (który wcześniej minął się z piłką), pokonał Kryspin Szcześniak. Potem „Portowcy” dołożyli jeszcze dwa trafienia i pewnie wygrali mecz.

W przerwie wywiadu udzielał Bartosz Śpiączka, strzelec gola poprzedzającego samobója Szcześniaka. Doświadczony napastnik, który zdobył połowę goli dla Górnika w tym sezonie, nie gryzł się w język i w ostrych słowach skomentował poczynania „Zielono-Czarnych” w defensywie. 

– Tutaj nie ma co tłumaczyć. Sposób, w jaki tracimy bramki, to jest po prostu kpina i frajerstwo. Przyjeżdżamy tutaj, mówimy sobie, że zagramy wreszcie na zero z tyłu i znowu dajemy rywalom dwa prezenty. W drugiej połowie nie możemy nic stracić, bo to, co wyprawiamy pod własną bramką, to jest katastrofa – powiedział 30-latek przed kamerą Canalu+.

W następnej kolejce Ekstraklasy Górnik zmierzy się z Piastem Gliwice. Mecz odbędzie się w sobotę 16 października. W całym poprzednim sezonie pierwszej Ligi łęcznianie stracili 30 goli. Po dziesięciu meczach w Ekstraklasie do wyrównania tego wyniku brakuje im już tylko czterech.