Bayern Monachium komentuje spekulacje na temat nowego trenera. „Już wysyła nam listy zawodników, których chce”
2024-03-31 12:30:50; Aktualizacja: 8 miesięcy temuDyrektor Max Eberl skomentował ostatnie plotki dotyczące zatrudnienia nowego szkoleniowca Bayernu Monachium w obliczu wypadnięcia z wyścigu Xabiego Alonso z Bayeru Leverkusen.
Przedstawiciele urzędującego mistrza Niemiec zdecydowali się zakończyć wraz z końcem obecnego sezonu współpracę z Thomasem Tuchelem na rzecz zatrudnienia nowego trenera.
Na tym polu przejawiali bardzo poważne zainteresowanie usługami Xabiego Alonso z Bayeru Leverkusen. Ten po namyśle zdecydował się jednak pozostać na zajmowanym stanowisku, co otworzyło drogę innym kandydatom do wygrania wyścigu o przejęcie sterów nad „Bawarczykami”.
Media prześcigają się w podawaniu trenerów znajdujących się na celowników Bayernu Monachium. Wśród nich mają znajdować się między innymi Roberto De Zerbi, Ralf Rangnick, Julian Nagelsmann, Antonio Conte, José Mourinho czy Zinédine Zidane.Popularne
W przypadku ostatnich dwóch panuje obecnie przekonanie, że nie widnieją na wąskiej liście głównych faworytów. Z kolei na temat pozostałej czwórki głos zabrał dyrektor Max Eberl, drwiąc z przekazywanych wieści.
- Ile prawdy jest w tych nagłówkach. Tyle, że Antonio Conte najwyraźniej wysyła nam listy graczy, których chcemy szukać. Sami widzicie, jak dziwne one są. I tak nie będę komentował nazwisk. Nie robię tego. Mamy pomysły, mamy jasne pomysły. Christoph, ja i klub. Teraz staramy się to wdrożyć tak szybko, jak to możliwe - zapewnił w rozmowie z ZDF.
- Od początku nie komentowałem żadnego nazwiska i teraz też tego nie zrobię. Szczególnie kwestia Ralfa Rangnicka i Antonio Conte, o którym wspomniałem, a poza tym jest jeszcze jeden szkoleniowiec z Premier League, który jest najwyraźniej dla nas bardzo interesujący - dodał, mając na myśli De Zerbiego.
- Naprawdę wykonujemy swoją pracę. Wiem, że każdy chce już coś wiedzieć. Ale to jeszcze nie moment, w którym można powiedzieć, że dzieją się konkrety. Badamy, oceniamy, mamy jasność co do tego, co chcemy i staramy się to realizować. Kiedy nadejdzie czas, ogłosimy to - przyznał.
- Myślę, że Julian i jego menadżerowie bardzo dobrze wiedzą, co mają do zaoferowania. Ja tego nie wiem. W związku z tym nie mogę nic na ten temat powiedzieć - odniósł się na koniec do sytuacji z ewentualnym powrotem Nagelsmanna, który został zwolniony przeszło rok temu, by zastąpił go właśnie Tuchel.