Aktualny mistrz świata na Allianz Arenę trafił przed rozpoczęciem nie tak dawno zakończonej kampanii na niemieckich boiskach. Jego zakontraktowanie kosztowało „Gwiazdę Południa” 80 milionów euro, co czyni całą operację największą w dziejach klubu.
Po rozegraniu kilku pierwszych meczów, środkowy bądź lewy obrońca doznał poważnej kontuzji prawej kostki i w konsekwencji stracił resztę rundy jesiennej. Wiosną doszedł on jednak do pełnej sprawności, mimo to rzadko grał w podstawowym składzie.
To sprawiło, że pojawiły się spekulacje, jakoby już po roku Francuz miał zostać sprzedany. Konkretne zainteresowanie jego angażem wyraziło bowiem poszukujące następcy Thiago Silvy Paris Saint-Germain. Bawarczycy w komunikacie skierowanym do mediów kategorycznie sprzeciwiły się odejściu gracza, który właśnie udzielił swojego pierwszego wywiadu w języku niemieckim, dodajmy niezwykle trudnym do opanowania.
– Wow! Wszystko jest tu trochę większe niż w Atlético. Bayern to jeden z tych wyjątkowych klubów. To świetna ekipa. Zespół i pracownicy są jak rodzina, a kibice tutaj są niesamowici – w takich słowach opisał swoje pierwsze wrażenia po przyjeździe do Bundesligi, którą także porównał do LaLigi.
– To bardzo fizyczne rozgrywki, dużo bardziej niż hiszpańskie. Mecze są intensywniejsze i szybsze, ale w Hiszpanii rozgrywane są w bardziej techniczny sposób – oznajmił.
Lucas Hernández uważa siebie za spokojną osobę i jak zauważa, szybko przystosował się do warunków panujących w Niemczech.
– Podczas meczu jestem zawsze skoncentrowany na grze i zrównoważony. Zawsze chcę wyciskać z siebie maksimum oraz wygrywać. Prywatnie jestem raczej spokojną, pogodną i miłą osobą – stwierdził.
– Zaadoptowałem się bardzo dobrze. Monachium to niezwykle piękne miasto. Moja rodzina i ja uwielbiamy tu przebywać – dodał.
17-krotny reprezentanta „Trójkolorowych” już w swoim pierwszym sezonie w Bayernie Monachium sięgnął po dublet (mistrzostwo oraz puchar kraju), a nie można zapominać, że jego drużyna wciąż ma szansę na wygraną w Lidze Mistrzów. „Gwiazda Południa” jest na etapie 1/8 finału, a swój pierwszy mecz z Chelsea wygrała 3:0.
Obrońca jak dotąd wystąpił w 24 spotkaniach i raz asystował. Jego kontrakt obowiązuje do połowy 2024 roku.