Bayern Monachium poza Pucharem Niemiec. Pierwszy taki przypadek od 21 lat

2021-01-14 07:39:29; Aktualizacja: 3 lata temu
Bayern Monachium poza Pucharem Niemiec. Pierwszy taki przypadek od 21 lat
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Transfery.info | ART

W drugiej rundzie Pucharu Niemiec spotkały się ze sobą Holstein Kiel i Bayern Monachium. Ostatecznie, po rzutach karnych i dogrywce, triumfował przedstawiciel 2. Bundesligi.

Pierwszy mecz w krajowym pucharze był dla „Gwiazdy Południa” niemałą bolączką. Przez nieobecność kilku piłkarzy podstawowego składu, wówczas doszło do wielu zmian, a na ławce rezerwowych głównie zasiedli gracze klubowych rezerw. Finalnie udało się jednak pokonać FC Düren 3:0.

Również przed spotkaniem drugiej rundy triumfator Ligi Mistrzów miał swoje problemy. Przed kilkoma dniami przegrał bowiem z Borussią Mönchengladbach i do rywalizacji z Holstein Kiel podchodził w kiepskich nastrojach.

To było widoczne na boisku. Bayern Monachium dwukrotnie wychodził na prowadzenie, ale za każdym razem nie potrafił go utrzymać. Gospodarze bramkę na 2:2 zdobyli w doliczonym czasie gry i tym sposobem doprowadzili do dogrywki.

Podczas ostatnich 30 minut ekipa z zaplecza Bundesligi wyraźnie odczuwała trudy zawodów, ale goście i tak nie potrafili tego wykorzystać, z Robertem Lewandowskim na czele. Polak pojawił się na placu gry w 74. minucie, a później doczekał się serii rzutów karnych.

Najlepszy piłkarz UEFA oraz FIFA jako pierwszy podszedł do jedenastki i jej nie zmarnował, czego nie można powiedzieć o ostatnim wykonawcy ze strony monachijczyków. Kiedy do rzutu karnego w szóstej serii podszedł Marc Roca, jego zamiary wyczuł golkiper rywali. Następnie piłkę do bramki skierował znany z występów w Werderze Brema Fin Bartels i to przedstawiciel 2. Bundesligi mógł cieszyć z awansu. Sensacja stała się faktem.

Dość powiedzieć, że Bayern odpadł na tym poziomie rozgrywek po raz pierwszy od 21 lat. Wówczas lepszy okazał się FC Magdeburg.

Rozczarowania postawą mistrza Niemiec nie kryją kibice, eksperci, a nawet Hansi Flick.

– Jesteśmy zszokowani. Żegnamy się z Pucharem Niemiec, a przed nami wiele pracy. To, że w krótkim odstępie rozgrywamy mnóstwo spotkań, wcale nas nie tłumaczy. Musimy lepiej grać w obronie i być skuteczniejsi pod bramką rywali – oznajmił zawiedziony szkoleniowiec.

Tym sposobem Bayern Monachium przekreślił szanse na obronę potrójnej korony. Pozostaje jednak w grze o mistrzostwo Niemiec i Ligę Mistrzów.