Bayern Monachium zdaniem Flicka „pod względem jakościowym lepszy w poprzednim sezonie”, czyli skryta krytyka działacza

Bayern Monachium podchodzi do rywalizacji z Unionem Berlin tuż po porażce z Paris Saint-Germain oraz osłabiony nieobecnością kilku ważnych piłkarzy. Przed meczem Hansi Flick nie był zbyt skory do odpowiedzi, szczególnie jeśli chodzi o jego przyszłość.

Kiedy Joachim Löw ogłosił, że wraz z EURO 2020 jego praca w reprezentacji Niemiec dobiegnie końca, natychmiast skierowano wzrok na Hansiego Flicka oraz Jürgena Kloppa.

Menedżer Liverpoolu szybko zaprzeczył, aby miał odchodzić po sezonie z Anfield. W podobnym tonie starał się wypowiadać szkoleniowiec Bayernu Monachium, ale niemieccy dziennikarze nie dali wiary w to, że nie jest on zainteresowany rolą selekcjonera.

56-latkowi coraz trudniej dogadać się z Hasanem Salihamidžiciem, dyrektorem sportowym. Panowie mają różne wizje wzmocnienia drużyny, a ponadto Bośniak nie zawsze konsultuje swoje pomysły z Niemcem.

Najlepszym przykładem jest tutaj ogłoszone przed meczem z Paris Saint-Germain (2:3) odejścia Jérôme’a Boatenga. Salihamidžić przekonywał, że była to wspólna decyzja kierownictwa klubu oraz trenera, ale Flick absolutnie tego nie potwierdził.

Teraz, przed spotkaniem z Unionem Berlin, sternik „Gwiazdy Południa” kilkukrotnie odmówił odpowiedzi na pytanie o swoją przyszłość. Powtarzał słowa: „Kolejne pytanie”. Wcześniej jednak po raz kolejny uderzył w dyrektora sportowego.

– Bardzo lubię pracować z tą drużyną oraz kolegami ze sztabu szkoleniowego. Po meczu z PSG dostałem wiele wiadomości od moich znajomych, którzy pogratulowali mi naszego występu i stwierdzili, że zespół był absolutną inspiracją. Wciąż mamy siedem punktów przewagi w Bundeslidze nad Lipskiem i mimo porażki nadal możemy awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Nim nadejdzie mecz z PSG, czeka nas pojedynek z Unionem. Jesteśmy w pełni skoncentrowani – rozpoczął.

– W zeszłym sezonie mieliśmy zespół, który pod względem jakościowym był lepszy. Wszyscy o tym wiedzą i na pewno się ze mną zgodzą – zauważył, kierując oczywiście skrytą uwagę w kierunku Salihamidžicia.

– Sam ponoszę częściowo odpowiedzialność za to, co się dzieje w ostatnim czasie. Staram się znaleźć rozwiązanie, które zapewni nam możliwość współpracy w interesie całego klubu. Reszty nie zamierzam komentować – zakończył.

Bayern Monachium w najbliższym spotkaniu będzie musiał sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, Serge’a Gnabry’ego, Corentina Tolisso, Douglasa Costy, Alphonso Daviesa, Leona Goretzki, Niklasa Süle, Lucas Hernandez i Marca Roki. W efekcie możemy spodziewać się obecności w kadrze zawodników z drużyny rezerw.