Beckham: Rodzice powtarzali mi, że nigdy nie mogę odmówić dania autografu czy zrobienia zdjęcia z kibicem
2020-05-18 12:30:58; Aktualizacja: 4 lata temuEmilio Butragueño zaprosił do wzięcia udziału w wideokonferencji Davida Beckhama. Anglik w trakcie rozmowy wspominał czas spędzony w Realu Madryt.
Ex-prawoskrzydłowy znany z perfekcyjnie bitych stałych fragmentów gry był trzecim galaktycznym transferem Florentino Péreza. W 2003 roku za jego angaż zapłacono Manchesterowi United 37,5 miliona euro, a pieniądze szybko się zwróciły. Anglik był szanowany przez hiszpańskich kibiców, którzy dostrzegali u niego ogromny profesjonalizm, z kolei fani z Azji czy też Stanów Zjednoczonych wprost go uwielbiali. Z tego powodu często nie mógł się on od nich odpędzić, lecz ta sytuacja zbytnio mu nie przeszkadzała.
– W moim życiu inspirowałem się wieloma osobami, ale przede wszystkich słuchałem swoich rodziców, którzy powtarzali mi, że nigdy nie mogę odmówić rozdania autografu czy zrobienia wspólnego zdjęcia – zdradził.
Beckham przyniósł „Królewskim” ogromny zysk finansowy, jednak nie można zapominać o jego wkładzie w grę zespołu. Przez cztery sezony uzbierał on bowiem 20 goli i 51 asyst, a swoją przygodę z hiszpańskim futbolem zwieńczył zdobyciem tytułu mistrzowskiego, co do dzisiaj wspomina z wielką radością.Popularne
– Wspaniałym momentem było wygranie LaLigi. To był wielki wyczyn, zważywszy na to, że był to bardzo ważny sezon nie tylko dla mnie, ale i dla klubu. Wydawało się, że nie zdobędziemy tego trofea, ale ostatecznie to nam się udało – oznajmił.
45-latek ma w pamięci również pożegnanie z Zinédine’em Zidane’em, co nastąpiło w 2006 roku.
– To wspomnienie związane jest z ostatnim treningiem Zidane’a. Przed ćwiczeniami byliśmy w szatni sami, ponieważ miałem w zwyczaju przyjeżdżać nieco wcześniej. Usiadł wtedy obok mnie i rzekł: „Dziękuję za wszystko, co zrobiłeś i za to, że jesteś świetnym kolegą z zespołu”. Coś pięknego – stwierdził.
Wielokrotny reprezentant „Synów Albionu” w swojej karierze grał jeszcze w takich klubach jak AC Milan czy Paris Saint-Germain. Przez ten czas wygrał wiele pucharów, jednak jak sam mówi, największym zwycięstwem jest dla niego założenie rodziny.
– Grałem i wygrywałem wiele ważnych nagród, ale największą dumą jest dla mnie rodzina. Razem z żoną stworzyliśmy coś niezwykle istotnego. To jest moje największe życiowe osiągnięcie – zaznaczył.
Anglik swoją karierę piłkarską zakończył dokładnie siedem lat temu. Obecnie jest jednym z głównych udziałowców w Interze Miami. Jego klub w tym roku wystartował w rozgrywkach Major League Soccer.