Beenhakker ma żal do Bońka. Holender nie dostał zaproszenia na galę 100-lecia PZPN-u!

2019-12-10 05:56:34; Aktualizacja: 4 lata temu
Beenhakker ma żal do Bońka. Holender nie dostał zaproszenia na galę 100-lecia PZPN-u! Fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP SportoweFakty

Leo Beenhakker nie pojawił się na piątkowej gali organizowanej z okazji 100-lecia związku, ponieważ... nie otrzymał na nią zaproszenia. Holender nie ukrywał rozczarowania z tego faktu.

Doświadczony szkoleniowiec pełnił w przeszłości funkcję selekcjonera reprezentacji Polski w latach 2006-2009 i to między innymi za jego sprawą udało nam się wywalczyć pierwszy w historii awans na Mistrzostwa Europy w 2008 roku.

„Biało-Czerwoni” nie zrobili wielkiej furory na turnieju organizowanym przez Austrię i Szwajcarię, ponieważ zakończyli w nim swoje zmagania już na fazie grupowej. Później nie zaprezentowali się także najlepiej w eliminacjach Mistrzostw Świata i tuż przed ich zakończeniem ówczesne władze polskiego futbolu z Grzegorzem Latą na czele postanowiły zakończyć współpracę z 77-letnim trenerem.

Holender nie może miło wspominać rozstania z polską kadrą, ale osiągnął z nią spory w tamtym okresie sukces i dlatego wiele osób ze zdziwieniem przyjęło fakt, że ten nie pojawił się na grali z okazji 100-lecia PZPN-u.

Jak się okazało Leo Beenhakker przejawiał chęć do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, ale nie przyleciał ostatecznie do naszego kraju, ponieważ... nie otrzymał żadnego zaproszenia ze strony prezesa związku - Zbigniewa Bońka, mimo że jego rzecznik zapewnia, że było inaczej.

- Beenhakker był zapraszany. Prezes dzwonił do niego kilka razy, ale zero odzewu - poinformował Jakub Kwiatkowski.

Zupełnie inne zdanie na ten temat ma sam zainteresowany.

- Jeśli Boniek mówi, że mnie zapraszał, to kłamie. To jest skandal i wstyd. Jako pierwsi awansowaliśmy na Mistrzostwa Europy. I to jest w sumie przykra sprawa - powiedział były selekcjoner w rozmowie z „WP SportoweFakty”.

- Nie mógł się dodzwonić? Wiele osób ma ze mną kontakt - Jan De Zeeuw, Adam Nawałka, Arek Radomski i wielu innych. Gdyby chcieli, na pewno by do mnie dotarli. A tak nie ma śladu po zaproszeniu ani na telefonie, ani w mailu, ani w skrzynce pocztowej - przyznał 77-latek, który ma o to żal do władz PZPN-u.

- Byłoby wspaniale spotkać dawnych przyjaciół, cały mój sztab i zawodników. Przeżyłem wspaniały czas w Polsce i byłaby to piękna okazja, aby je powspominać - dodał Holender.

Gdyby tego było mało, to Leo Beenhakker dowiedział się o gali dopiero od byłego dyrektora swojej kadry - Jana de Zeeuwa. Ponadto w tym wydarzeniu nie wzięło udziału także kilku innych członków ówczesnego sztabu reprezentacji, wśród których znalazł się między innymi Bogusław Kaczmarek.

Sam 77-latek zaznaczył także, że nigdy nie miał jakiś zażyłych relacji ze Zbigniewem Bońkiem.

- Nie miałem z nim za bardzo do czynienia, jeśli były jakieś problemy, to z Latą czy Engelem. Z Bońkiem mieliśmy różnice zdań, ale nic więcej - zakończył Holender.