Benzema o aferze: Nie jestem przestępcą, nie potrzebuję pieniędzy

2015-12-02 20:28:56; Aktualizacja: 8 lat temu
Benzema o aferze: Nie jestem przestępcą, nie potrzebuję pieniędzy Fot. Transfery.info

Karim Benzema udzielił pierwszego wywiadu po ujawnieniu afery związanej z szantażem na Mathieu Valbuenie.

Napastnik Real Madryt w rozmowie dla francuskiej telewizji TF1 przyznał, że poprzez wywiad chce przedstawić swoje zdanie na temat ostatnich wydarzeń. Wywiad odbył się, pomimo faktu, że dziś doszło do ujawnienia zapisu z przesłuchania piłkarza.

- Chciałem wyrazić swoje zdanie na temat tego wszystkiego, na temat tych wszystkich rewelacji medialnych dotyczących mnie. One są bezwzględne, nie mam innych słów, by je opisać. Przypisuje mi się to, czego nie zrobiłem. Jestem obrzucany błotem przez każdego, jakbym był przestępcą. To jest straszne.

Francuz przeprosił Valbuenę i jego rodzine za wulgarne określenia, jakich użył w rozmowie ze swoim przyjacielem Karimem Zenatim. Opowiedział też swoją wersję wydarzeń.

- Nigdy nie rozmawiałem z nim o pieniądzach. Szantażyści? Ja ich nie znam. Karim Zenati jest moim przyjacielem z dzieciństwa. Był w więzieniu, ale wyszedł dwa lata temu, dostał nową szansę od życia. On jest dla mnie jak brat. To co się stało,  jest proste. Usłyszałem, że w ich rękach jest film z jego udziałem. Przyszedłem, by poinformować go o tym, ale on już to wiedział. Powiedziałem mu, że mogę mu pomóc, ponieważ mam przyjaciela w Lyonie, który może to załatwić. Najważniejszą rzeczą było to, żeby ostrzegł swoją rodzinę.

Benzema twierdzi, że nie chciał żadnych pieniędzy od gracza Olympique Lyon.

- Kiedy słyszę, że prosiłem go o pieniądze, doprowadza mnie to do szału. Nie mam nic z tym wspólnego. Od dłuższego czasu wiodę dostatnie życie. Nie potrzebuję więcej pieniędzy. Kiedy robię dla kogoś przysługę, nie oczekuję wynagrodzenia. Nigdy nie rozmawiałem z Mathieu o pieniądzach czy podobnych sprawach. Gadaliśmy ze dwa, trzy razy o sprawach mojej przyjaciółki z Lyonu musiała uporządkować pewne sprawy.

Piłkarz uważa, że w odpowiednim momencie może porozmawiać z Valbueną. Skarżył się także na procedury policji, przez które spędził noc w areszcie.

- Nie muszę do niego dzwonić. On mieszka w Lyonie, mogę do niego pojechać i przeprosić za słowa z rozmowy telefonicznej. Nie rozumiem, dlaczego policja umieściła mnie w areszcie, jak przestępce. Wcześniej, z własnej woli powiedziałem przecież, że dobrowolnie poddaje się przesłuchaniu przez prokuratorów.

- Nie gram przed kamerami. Jestem tu, by powiedzieć prawdę. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy, a relację pomiędzy mną, Mathieu i moim przyjacielem będą już w porządku. Wtedy możemy wrócić do reprezentacji Francji, by wygrać Mistrzostwa Europy - stwierdził na koniec.