Bereszyński: Nie wiem, za co dostałem żółtą kartkę. Pokrzyżowało mi to plany
2020-10-11 21:08:25; Aktualizacja: 4 lata temuReprezentacja Polski zremisowała bezbramkowo z Włochami w meczu trzeciej kolejki Ligi Narodów. Zadowolenia przede wszystkim z zakończenia tego pojedynku na zero z tyłu był Bartosz Bereszyński.
„Biało-Czerwoni” zaprezentowali się bardzo przyzwoicie na tle faworyzowanego zespołu z Półwyspu Apenińskiego i zdołali mu się na tyle przeciwstawić, aby nie dać mu się pokonać na własnym terenie.
Ten stan rzecz cieszy Bartosza Bereszyńskiego, który w przeciągu całego spotkania miał bardzo dużo pracy do wykonania na lewym boku obrony.
- Myślę, że możemy być zadowoleni z tego, że nie straciliśmy bramki. Jako drużyna zagraliśmy nieźle w defensywie. Na pewno brakowało nam dzisiaj zimnej krwi pod polem karnym przeciwnika, ostatniego podania, strzału czy ogólnie wykończenia akcji, bo mieliśmy kilka sytuacji. Szkoda, że nie udało się nam nic strzelić. Natomiast musimy docenić jednak klasę rywala i szanować ten jeden zdobyty punkt - powiedział defensor reprezentacji Polski.Popularne
- Na pewno żółta karta ujrzana w pierwszej połowie mi nie pomogła. Mam rozwaloną całą górną wargę, a ja nawet nie dotknąłem przeciwnika i nie wiem, skąd to napomnienie. Z tego powodu walczyłem ze sobą i byłem zły, bo pokrzyżowało mi to plany, grając na tak wymagającego rywala, jakim jest Chiesa, który jest bardzo szybki i dynamiczny. Ten pracy było sporo i każdy z nas musiał włożyć w nią całe serce i sto procent zaangażowania, żeby na tym boisku wywalczyć ten punkt - dodał 28-latek.
- Czy polubiłem pozycję lewego obrońcy? Pomidor. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nominalnie gram na prawej stronie i to na tej pozycji czuję się najlepiej, ale szanuję decyzję trenera i staram się dawać drużynie to co najlepsze. Zdaję sobie jednak sprawę, że na tej lewej stronie jest jeszcze wiele do poprawy - zakończył Bereszyński.