Juventus wyprzedził w 2020 roku konkurencję, sprowadzając z CA Vélez młodziutkiego skrzydłowego. Ten prezentował się świetnie w młodzieżowego zespołach włoskiego giganta, dlatego dostawał szanse na seniorskim poziomie.
Matías Soulé wykazywał gotowość na prawdziwy przeskok. W poprzednim sezonie udało mu się co prawda zagrać 19-krotnie w zespole Massimiliano Allegriego, ale tylko pięciokrotnie meldował się na murawie od pierwszych minut.
Argentyńczyk potrzebował miejsca, gdzie nabierze niezbędnego doświadczenia. Idealnym wyborem okazało się wypożyczenie do Frosinone.
Młodzieżowy reprezentant kraju dla beniaminka, który walczy o przetrwanie do Serie A, zdobył już dziesięć goli. Do dorobku dołożył także dwie asysty. W zespole Eusebio Di Francesco odgrywa kluczową rolę.
Szereg zespołów zainteresował się 20-latkiem. Doniesienia wspominały już o Crystal Palace, Newcastle United, Borussii Dortmund czy Bayernie Monachium.
Sam zawodnik nie wie, co czeka go w przyszłym sezonie. Z pewnością rola zmiennika w Juventusie go nie zadowoli. W rozmowie z ESPN przyznał, że chciałby pewnego dnia zagrać w Realu Madryt.
- Wielkim marzeniem byłaby gra dla Realu Madryt. Zawsze o tym myślałem. Już od dziecka myślałem tylko o tym. Chciałbym też wygrać Ligę Mistrzów - zdradził Soulé.
W Juventusie argentyńska perełka miała okazję zetknąć się z absolutną legendą „Królewskich” - Cristiano Ronaldo.
Byłem zaskoczony tym, jak dobrym był człowiekiem. Nie znałem go, ale słuchałem, co o nim mówiono. Jest geniuszem. Pamiętam, że pewnego dnia poszliśmy na lunch, a on usiadł obok mnie. Nigdy wcześniej z nim nie rozmawiałem. Byłem zaskoczony, bo zupełnie się tego nie spodziewałem. Opowiedział mi wszystko: o samochodach, które miał, o tym, jak wygląda Madryt - ujawnił.
Kontrakt Soulé z Juventusem wygasa pod koniec czerwca 2026 roku.