Billy Gilmour wzbudza zainteresowanie. Zaskakujący kierunek

Billy Gilmour opuścił latem definitywnie Chelsea, przechodząc do Brighton Hove & Albion. Szkot nie prezentuje się w nowym otoczeniu najlepiej. Mimo tego, 21-latek może niebawem zaliczyć zaskakującą przeprowadzkę do Hiszpanii – donosi Matteo Moretto z Relevo.com.

Wychowanek Rangersów w akademii „The Blues” szkolił się już od 2017 roku. Na Stamford Bridge wiązano ze szkockim środkowym spore nadzieje, lecz te nie zostały nigdy spełnione. Duża konkurencja w linii pomocy uniemożliwiła Gilmourowi zaistnienie w pierwszym składzie londyńskiej ekipy.

Przygoda Szkota w zachodniej części angielskiej stolicy zakończyła się na 22 spotkaniach. Obiecujący piłkarz po udanym wypożyczeniu do Norwich City zapragnął regularnej gry, przechodząc definitywnie do Brighton Hove & Albion.

Do tej pory 21-latek widowni na The Amex Stadium nie powalił. Zawodnik w Irvine na przestrzeni bieżącej kampanii uzbierał zaledwie cztery występy. Sprawa wygląda jeszcze gorzej, gdy przyjrzymy się liczbom Gilmoura. Ten przebywał na murawie... łącznie 12 minut.

Dołujący okres 16-krotnego reprezentanta kraju nie wpływa na zainteresowanie usługami pomocnika innych klubów. Co ciekawe, przychylnie na byłego piłkarza Chelsea patrzą hiszpańskie ekipy.

Wedle rewelacji Matteo Moretto, kilka drużyn z Półwyspu Iberyjskiego rozważa poważnie angaż Billy’ego Gilmoura. Dziennikarz Relevo.com, nie precyzuje jednak, o jakie konkretnie ekipy chodzi.

Warto monitorować sytuację Szkota, gdyż ten może stać się wkrótce bohaterem zaskakującego ruchu.

Brighton Hove & Albion przerwę spowodowaną Mistrzostwami Świata w Katarze spędza na siódmej lokacie w tabeli Premier League. W zespole „Mew” od początku kwietnia bieżącego roku z poważną kontuzją zmaga się Jakub Moder.