Blisko 60 milionów euro od Manchesteru United to było zbyt mało. Za trzecim razem się uda?!

Manchester United nieustannie trzyma rękę na pulsie w kontekście sprowadzenia Jarrada Branthwaite'a. Obrońca Evertonu staje w obliczu podjęcia ważnej decyzji o swojej przyszłości – przekazało „Daily Mirror”.

Stoper cieszy się prężnym rozwojem na Goodison od stycznia 2020 roku, kiedy za milion funtów przenosił się z macierzystego Carlisle United. Późniejsze wypożyczenia do Blackburn Rovers, ale przede wszystkim PSV Eindhoven odegrały w karierze młodego zawodnika kluczową rolę.

Jego sylwetce największe kluby w Europie przypatrują się od sezonu 2022/2023, gdy przebywając tymczasowo w holenderskim zespole, dołożył cztery gole i dwie asysty, mając spory udział przy zdobyciu krajowego pucharu. Dla „The Toffees” 22-latek to nadal kura znosząca złote jajka.

Bardzo sowitą sumę Everton mógł zarobić na Branthwaite'cie jeszcze w poprzednim okienku transferowym. Manchester United przedstawił dwie oferty. Ta ostatnia była udoskonalona do wartości 50 milionów funtów (59,77 miliona euro) z zawartym już pakietem bonusowym. Ostatecznie adresat ją odrzucił.

Popularne

Previous

No i się zaczęło. To byłby hitowy transfer do Legii Warszawa, ale czy są na niego szanse?

To będzie przyszły selekcjoner reprezentacji Polski? „Byłby odpowiednim wyborem”

Krzysztof Piątek znalazł nowy klub?! Ruszyły negocjacje

Michał Żuk na językach! Hiszpanie zachwyceni Polakiem

Legia Warszawa z decyzją w sprawie Gonçalo Feio?! Niezależnie od dalszych wyników

Real Madryt znowu to zrobi?! „Galaktyczny” transfer pewny na 99 procent

Pogoń Szczecin z transferem za trzy miliony euro?! Nowy właściciel tego nie wyklucza

Raphinha i Vinícius Júnior wygrali Brazylii mecz. Na koniec między nimi zrobiło się mniej przyjemnie [WIDEO]

Next

Jak jednak stara się przekonywać „Daily Mirror”, jednokrotny reprezentant Anglii jest coraz bliżej podjęcia decyzji o chęci zmiany pracodawcy lub odnowieniu warunków kontraktu indywidualnego.

Branthwaite wciąż rozważa, jakie rozwiązanie przyniesie mu więcej korzyści. Z niesmakiem ostatnio przyjmuje fakt, że jest pomijany przy selekcji do kadry narodowej. Zabolał go brak na liście powołanych na EURO 2024, jak i pominięcie przez Thomasa Tuchela.

„Czerwone Diabły” bacznie śledzą sytuację piłkarza związanego kontraktem ze swoim pracodawcą jeszcze przez dwa następne sezony. Z tym nazwiskiem łączono też takie firmy, jak Manchester City, Liverpool, a nawet Real Madryt.

W bieżącej edycji Premier League defensor pomógł zachować sześć czystych kont w 25 kolejkach.