„Brać piłkę na siebie i się nie bać”. Jakub Żewłakow podsumował debiut w podstawowym składzie Legii Warszawa

2025-12-19 10:24:30; Aktualizacja: 3 godziny temu
„Brać piłkę na siebie i się nie bać”. Jakub Żewłakow podsumował debiut w podstawowym składzie Legii Warszawa Fot. IMAGO / Ball Raw Images
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Meczyki.pl

Jakub Żewłakow przeżył wyjątkową chwilę, zaliczając premierowy meldunek w wyjściowej jedenastce Legii Warszawa. Wychowanek dołożył cegiełkę do wysokiej wygranej 4:1 z Lincoln Red Imps w Lidze Konferencji. Po ostatnim gwizdku podsumował swój występ.

Ofensywny pomocnik tudzież skrzydłowy w pierwszym zespole Legii zadebiutował jeszcze za Gonçalo Feio. W trwającej kampanii dostaje jednak zdecydowanie więcej szans. W końcu dane mu było spędzić najdłuższy odcinek czasu na murawie w spotkaniu o honor.

Już przed tygodniem stało się jasne, że warszawianie stracili jakiekolwiek szanse na udział w fazie pucharowej LK. Pozostało im się skupić na walce o europejskie puchary w perspektywie następnej edycji w Ekstraklasie.

Ustępujący z roli tymczasowego trenera Iñaki Astiz ściągnął Żewłakowa na początku ostatniego kwadransa rywalizacji. Jeden z bohaterów czwartkowego wieczoru przy Łazienkowskiej promieniował stonowanym zadowoleniem.

– Na początku musiałem się jakoś wprowadzić w mecz, ale mam nadzieję, że dosyć szybko udało mi się pokazać, że coś potrafię i myślę, że z czasem było coraz lepiej – zaczął 19-latek.

– Takie jest moje DNA, że bez względu na to czy stracę piłkę lub nie, zawsze staram się brać piłkę na siebie i się nie bać – przyznał gracz ofensywnej formacji.

– Po świętach bardzo dużo pracy przed nami. Mam nadzieję, że następne półrocze będzie o wiele lepsze – podsumował.

Żewłakow dobił do okrągłej liczby 10 występów w pierwszym zespole „Wojskowych”. Obecność na boisku zaznaczył na razie asystą właśnie w ostatniej rywalizacji z Gibraltarczykami.

Od rundy wiosennej za wyniki 15-krotnych mistrzów Polski odpowiadać będzie Marek Papszun, co zostało już oficjalnie potwierdzone.