Bramkarz Górnika Zabrze przeżył prawdziwe piekło! Na wakacjach zastało go potężne trzęsienie ziemi

2024-12-19 09:52:47; Aktualizacja: 2 godziny temu
Bramkarz Górnika Zabrze przeżył prawdziwe piekło! Na wakacjach zastało go potężne trzęsienie ziemi Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Filip Majchrowicz | Bartosz Jędrzejczak

Bramkarz Górnika Zabrze Filip Majchrowicz, jakby nigdy nic udał się na Vanuatu, by wspólnie z ukochaną spędzić urlop. We wspomnianym wyspiarskim kraju miejsce miały jednak dantejskie sceny. Doszło do trzęsienia ziemi dochodzącego nawet do 7,8 w skali Richtera. Całą sprawę opisał Bartłomiej Jędrzejczak.

Za nami zmagania w rundzie jesiennej Ekstraklasy, a zatem to dobry moment dla piłkarzy, by udać się na zasłużone wakacje. Z podobnego założenia wyszedł bramkarz Górnika Zabrze, Filip Majchrowicz. 24-latek wspólnie z ukochaną udali się do państwa położonego na Oceanie Spokojnym, czyli Vanuatu. Nikt nie zakładał tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach.

Przez ten wyspiarski kraj przeszedł prawdziwy kataklizm. Golkiper był świadkiem trzęsienia ziemi, dochodzącego nawet do 7,8 w skali Richtera. Sytuacja we wspomnianym miejscu jest dramatyczna. Do tej pory potwierdzono śmierć, co najmniej kilkunastu osób, a wielu uważa się za zaginionych.

Łącznie klęska żywiołowa dotknęła w mniejszym lub większym stopniu 116 z 330 tysięcy osób, o czym poinformował Reuters.

Świat obiegły obrazki, na których widać między innymi zawalone budynki, zniszczone auta czy osunięcia się ziemi. O komentarz do sprawy pokusił się w rozmowie z Bartłomiejem Jędrzejczakiem sam Majchrowicz.

„Byliśmy na wodospadach i gdy wracaliśmy, to się zaczęło. Leciał w nas ogromny głaz, ale jakimś cudem udało się nam przeczołgać. Na szczęście skończyło się na zadrapaniach. Tu wszystko jest zniszczone, nikt nie chce tutaj być” - czytamy.

Dodatkowo bramkarz opublikował na Instagramie relację.

„Wywiady robią, a my nie mamy, jak wrócić. Wszystko wraca do normalności - biorą Australijczyków, a Europejczycy siedzą na dupie.

Ambasada Unii Europejskiej długi czas nie miała kontaktu z Australią i dopiero już o 13:00 naszego czasu będą spotkania, mimomimo że takie kraje, jak Nowa Zelandia wywożą swoich obywateli” - napisał.