Brendan Rodgers urażony pytaniem o zarobki

2022-10-18 00:31:43; Aktualizacja: 2 lata temu
Brendan Rodgers urażony pytaniem o zarobki Fot. FotoPyK
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: The Telegraph

Brendan Rodgers, menedżer Leicester City, w gniewie przerwał spotkanie z dziennikarzami. Uraziło go pytanie o wysokość wynagrodzenia i ewentualne konsekwencje finansowe dla jego pracodawcy w przypadku zwolnienia.

„Lisy” znajdują się na fali spadkowej. Klub w poprzednim sezonie zanotował spadek o trzy pozycje względem kampanii 2020/2021 i zajął ósme miejsce w tabeli Premier League.

Obecnie sytuacja wygląda o wiele gorzej. Podopieczni irlandzkiego menedżera w lidze wygrali tylko raz, pokonując zamykające klasyfikację Nottingham Forest.

Tak się składa, że po dziesięciu spotkaniach obie ekipy mają tyle samo punktów. To właśnie dzięki zwycięstwie w bezpośrednim pojedynku oraz większej liczbie strzelonych goli Leicester City nie jest czerwoną latarnią.

Bezbramkowy remis z Crystal Palace chwały drużynie nie przynosi, ale Brendan Rodgers zdecydowanie liczył, że taki wynik przynajmniej na moment odsunie od niego spekulacje dotyczące zwolnienia.

W ostatnim czasie sporo mówi się o tym, że na dobrą sprawę rozstanie z 49-latekiem nie jest zbyt opłacalne dla jego pracodawcy. Ma on bowiem inkasować 10 milionów funtów rocznie.

Na pytanie o te doniesienia Rodgers zareagował atakiem gniewu.

– Czytałem w wiadomościach, na co mam się nastawić i wiem na pewno, że to całkowita fabrykacja – stwierdził.

– To w żadnym aspekcie nie jest bliskie prawdy. W rzeczywistości uważam, że jest to pytanie pozbawione szacunku, całkowity brak szacunku. Nigdy nie pytałem was, ile macie pieniędzy, ani czy występuje jakaś przeszkoda dotycząca waszej roli ze strony pracodawcy. Nie sądzę, żebyście musieli się martwić o moje zarobki. Jeżeli w czymkolwiek występuje jakaś blokada, to trzeba o to zapytać właścicieli. To haniebne pytanie – podkreślił, natychmiast przerywając wywiad.

Całkiem możliwe, że to wydarzenie jest początkiem końca przygody menedżera pracującego na King Power Stadium od lutego 2019 roku.

Wśród kandydatów do jego zastąpienia wymienia się choćby Thomasa Franka, utraty którego coraz mocniej obawia się Brentford.