Była Hiszpania, teraz czas na Portugalię. Polak będzie pracował z Boa Morte
2017-03-17 22:41:41; Aktualizacja: 7 lat temuMartin Kuittinen ma dwa obywatelstwa - polskie i fińskie. Swego czasu 19-latek był bliski gry w naszym kraju, ale koniec końców kontynuował karierę w Hiszpanii. Teraz pomocnik będzie występował w portugalskim Sintrense pod okiem Luísa Boa Morte.
Syn Polki i Fina przyszedł na świat w Hanko, fińskim mieścieznajdującym się w południowej części kraju. Później przez jakiś czas mieszkał wGdańsku, ale na poważnie piłkę zaczął kopać właśnie na Północy. Swoje pierwszekroki stawiał w klubach BK-46 Karjaa i GrIFK Grankulla. W tym pierwszymzanotował seniorski debiut nie mając jeszcze na karku 16 wiosen.
W pewnym momencie władający świetnie językiem polskimpiłkarz zamienił mroźną Finlandię na zdecydowanie bardziej słoneczną Hiszpanię.Co prawda nie udało mu się zakotwiczyć na dłużej w akademii Realu Madryt, gdziebył testowany, ale został w Valladolid. To właśnie w jego zespołach juniorskichszlifował w ostatnim czasie swój talent.
- Decyzja o przeprowadzce do Sintrense była dość łatwa. Wkońcu Portugalia leży bardzo blisko Hiszpanii - przyznał nam po przenosinach doSintrense 19-latek.
Jego nowy klub występuje na trzecim portugalskim szczeblu, który podzielonyjest na osiem grup. W pierwszej części sezonu Sintrense straciło raptem jedenpunkt do drugiego miejsca w swojej grupie, które oznaczało dalszą grę o awans. Pókico, już po podziale drużyn, zanotowała ona wygraną i cztery remisy.
- Zimą odbyliśmy kilka rozmów. Rozmawiałem również z samym Luísem - powiedziałKuittinen, który niezwykle cieszy się na współpracę z Boa Morte. I w sumietrudno mu się dziwić. 39-latek ma za sobą naprawdę bogatą karierę. Portugalczykma na swoim koncie mistrzostwo Anglii i dwie Tarcze Wspólnoty zdobyte zArsenalem. Najlepiej prezentował się jednak grając w Fulham, skąd trafił doreprezentacji swojego kraju. Prawie 300 występów w Premier League i 28 w kadrzemogą robić wrażenie. Nie ma co ukrywać, dla samego Kuittinena współpraca z kimśtakim będzie ciekawym doświadczeniem.
A wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Latem 2015 roku występujący naboku pomocy zawodnik mógł trafić do Podbeskidzia Bielsko-Biała, które występowałowtedy w Ekstraklasie. Ostatecznie pozostał jednak poza granicami naszego kraju.
- Nigdy nie lubię myśleć o tym, co już było. Często oglądam mecze Ekstraklasy iw ogóle śledzę polską piłkę. Czy kiedyś chciałbym zagrać w Polsce? W przód teżnie wybiegam. Wolę żyć z dnia na dzień i ciężko pracować.
- Jedno jest pewne, występy nad Wisłą byłyby dla mnie bardzo ciekawymprzeżyciem - przyznał Kuittinen, który z Sintrense związał się półroczną umową.