Syn Polki i Fina przyszedł na świat w Hanko, fińskim mieście
znajdującym się w południowej części kraju. Później przez jakiś czas mieszkał w
Gdańsku, ale na poważnie piłkę zaczął kopać właśnie na Północy. Swoje pierwsze
kroki stawiał w klubach BK-46 Karjaa i GrIFK Grankulla. W tym pierwszym
zanotował seniorski debiut nie mając jeszcze na karku 16 wiosen.
W pewnym momencie władający świetnie językiem polskim
piłkarz zamienił mroźną Finlandię na zdecydowanie bardziej słoneczną Hiszpanię.
Co prawda nie udało mu się zakotwiczyć na dłużej w akademii Realu Madryt, gdzie
był testowany, ale został w Valladolid. To właśnie w jego zespołach juniorskich
szlifował w ostatnim czasie swój talent.
- Decyzja o przeprowadzce do Sintrense była dość łatwa. W
końcu Portugalia leży bardzo blisko Hiszpanii - przyznał nam po przenosinach do
Sintrense 19-latek.
Jego nowy klub występuje na trzecim portugalskim szczeblu, który podzielony
jest na osiem grup. W pierwszej części sezonu Sintrense straciło raptem jeden
punkt do drugiego miejsca w swojej grupie, które oznaczało dalszą grę o awans. Póki
co, już po podziale drużyn, zanotowała ona wygraną i cztery remisy.
- Zimą odbyliśmy kilka rozmów. Rozmawiałem również z samym Luísem - powiedział
Kuittinen, który niezwykle cieszy się na współpracę z Boa Morte. I w sumie
trudno mu się dziwić. 39-latek ma za sobą naprawdę bogatą karierę. Portugalczyk
ma na swoim koncie mistrzostwo Anglii i dwie Tarcze Wspólnoty zdobyte z
Arsenalem. Najlepiej prezentował się jednak grając w Fulham, skąd trafił do
reprezentacji swojego kraju. Prawie 300 występów w Premier League i 28 w kadrze
mogą robić wrażenie. Nie ma co ukrywać, dla samego Kuittinena współpraca z kimś
takim będzie ciekawym doświadczeniem.
A wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej. Latem 2015 roku występujący na
boku pomocy zawodnik mógł trafić do Podbeskidzia Bielsko-Biała, które występowało
wtedy w Ekstraklasie. Ostatecznie pozostał jednak poza granicami naszego kraju.
- Nigdy nie lubię myśleć o tym, co już było. Często oglądam mecze Ekstraklasy i
w ogóle śledzę polską piłkę. Czy kiedyś chciałbym zagrać w Polsce? W przód też
nie wybiegam. Wolę żyć z dnia na dzień i ciężko pracować.
- Jedno jest pewne, występy nad Wisłą byłyby dla mnie bardzo ciekawym
przeżyciem - przyznał Kuittinen, który z Sintrense związał się półroczną umową.
Była Hiszpania, teraz czas na Portugalię. Polak będzie pracował z Boa Morte
fot. Transfery.info
Martin Kuittinen ma dwa obywatelstwa - polskie i fińskie. Swego czasu 19-latek był bliski gry w naszym kraju, ale koniec końców kontynuował karierę w Hiszpanii. Teraz pomocnik będzie występował w portugalskim Sintrense pod okiem Luísa Boa Morte.