„Było mi przykro przy odejściu z Legii. Nie zostało to zrobione tak jak powinno”

2018-02-06 14:37:36; Aktualizacja: 6 lat temu
„Było mi przykro przy odejściu z Legii. Nie zostało to zrobione tak jak powinno” Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Przegląd Sportowy

Michał Żyro wypowiedział się w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” na temat swojej niedawnej przeprowadzki do Charlton Athletic, a także wrócił wspomnieniami do pożegnania z Legią Warszawa.

Pięciokrotny reprezentant Polski opuściłszeregi mistrza Polski na początku 2016 roku, przenosząc się doWolverhampton. W ekipie „Wilków” dość szybko pokazał się zdobrej strony, ale niezłą passę popsuły problemy zdrowotne. Przezzerwane więzadła Żyro stracił w zasadzie cały rok. Po powrociedo pełni sił bardzo rzadko pojawiał się na murawie i zimą trafiłna półroczne wypożyczenie do Charlton Athletic.

-
Każdymłody zawodnik z Polski mówi, że chce wyjechać z kraju. Jestem wAnglii od dwóch lat, rok straciłem z powodu kontuzji. Przedewszystkim chciałem zostać w tym kraju. Jak usłyszałem oCharltonie, sprawdziłem tabelę. Są na szóstym miejscu, mogą graćw play-offach. Nie wahałem się, powiedziałem od razu, żeprzyjmuję ofertę, bo dlaczego nie? (…) Dzwonili między innymi zLegii. Bardziej z zapytaniem, czy chciałbym. Odpowiedziałem, że narazie zostaję - powiedział Żyro „PS”.

Atakujący szkolił się w Legii w sumie przez kilkanaście lat. Wjej pierwszym zespole 25-latek rozegrał 157 oficjalnych spotkań,strzelając w nich 27 goli i notując 32 asysty. Z warszawskim klubemsięgnął po trzy mistrzostwa i pięć Pucharów Polski. Jakzdradził zawodnik, nieco inaczej wyobrażał on sobie pożegnanie zLegią.

- Było mi przykro przy odejściu z Legii.Tego, jak zostało przedstawione. Nie było zrobione tak jakpowinno. Jako wychowanek Legii zawsze słyszałem, że dla takichosób jakiś szacunek się należy. Niech nikt nie odbierze tego jakozazdrość, ale porównując pożegnanie Guilherme, a moje, to niemam więcej pytań. Tak jest zresztą w Polsce, bardziej szanujemyobcokrajowców niż swoich. 

-
O klub mi chodzi, kibicedostają informacje wypływające stamtąd. Wtedy czytali, żekupiłem samochód za dwa miliony, albo oszukałem Legię, bo pocichu dogadałem się z innym klubem. Ktoś wypuszczał takieinformacje. Nie było sensu się kopać. Mogłem pisać oświadczenia,co jest prawdą, a co nie, tylko po co? Może by coś zmieniło, aletylko na chwilę - stwierdził Żyro (TUTAJ cała rozmowa).