„Byłoby za prosto”. Następne zgrzyty w klubie I ligi

2024-10-13 20:00:45; Aktualizacja: 1 godzina temu
„Byłoby za prosto”. Następne zgrzyty w klubie I ligi Fot. Szymon Gorski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Norbert Skórzewski [Twitter]

Nie od dzisiaj wiadomo, że w szeregach pierwszoligowej Kotwicy Kołobrzeg pod względem organizacyjnym nie wszystko dzieje się najlepiej. Z najnowszych doniesień Norberta Skórzewskiego wynika, że jej piłkarze cały czas nie otrzymali premii za wywalczenie awansu.

Kilka miesięcy temu Kotwica Kołobrzeg wywalczyła upragniony awans do I ligi, zajmując drugie miejsce w tabeli niższych rozgrywek. Obecnie zespół prowadzony przez Ryszarda Tarasiewicza plasuje się na 10. lokacie. Na przestrzeni 12 meczów na zapleczu Ekstraklasy sięgnął po 14 punktów (trzy zwycięstwa, pięć remisów i cztery porażki).

Informacje o niezbyt dobrej sytuacji organizacyjnej w klubie pojawiały się już w przeszłości. Wystarczy przypomnieć o wydarzeniach z lipca, kiedy to zawodnicy Kotwicy chcieli nie wyjść na murawę na spotkanie sparingowe z Pogonią Szczecin. Powodem były zaległości finansowe. Chodziło o regularne wypłaty, a także premie - za wywalczenie awansu oraz wyjazdowe wygrane i remisy w II lidze. Jak można było przeczytać na łamach Meczykipl, ten pierwszy bonus miał opiewać na 500 tysięcy złotych na drużynę.

Po sierpniowej porażce ze Stalą Rzeszów gwiazdor zespołu Jonathan Junior przekazał na Twitterze, że ekipa daje z siebie 100 procent, a jednocześnie nazwał ją „grupą, która żyje nadziejami”.

„Kotwica Kołobrzeg zgarnia prawie milion złotych z Czarka Polaka, spłaca długi, w tym przede wszystkim premie za awans do 1. ligi i jeszcze jej trochę zostaje. Jakie to proste. Oby Adam Dzik (prezes klubu - red.) znów czegoś nie zepsuł” - napisał pod koniec tamtego miesiąca Norbert Skórzewski.

Mamy prawie połowę października. Czy sytuacja w Kołobrzegu uległa poprawie?

„Byłoby za prosto. Adam Dzik wciąż nie wypłacił piłkarzom premii za awans do 1. ligi, co powoduje kolejne zgrzyty w Kotwicy Kołobrzeg” - podał w tym tygodniu dziennikarz, przywołując swój wpis z przeszłości.