Były dyrektor generalny Juventusu o kulisach transferu Zidane’a do Realu Madryt. „Musiałem wyrzucić go z szatni”
2020-04-06 10:51:52; Aktualizacja: 4 lata temuLatem 2001 roku Florentino Pérez przeprowadził drugi ze swoich galaktycznych transferów, ustanawiając wtedy nowy rekord, jeśli chodzi o kwotę wydaną na angaż jednego piłkarza. Jak się okazuje, nie tylko sternikowi Realu Madryt mocno zależało na przybyciu do Hiszpanii Zinédine’a Zidane’a.
Kiedy 73-letni obecnie Hiszpan został po raz pierwszy wybrany prezesem „Królewskich”, zapowiedział, że każdego roku na Estadio Santiago Bernabéu ściągany będzie jeden wielki zawodnik. Potwierdził to, pozyskując z Barcelony Luísa Figo.
Już rok później do Madrytu zawitał „Zizou”, którego do zmiany klubu miał nakłaniać osobiście Florentino Pérez. Negocjacje z Juventusem nie były jednak łatwe, o czym opowiedział ówczesny dyrektor generalny „Starej Damy”.
– Po meczu z Atalantą musiałem wyrzucić go z szatni. Bardzo naciskał na to, aby móc odejść do Hiszpanii. Powiedziałem mu wtedy, aby przekazał Florentino Pérezowi, że nie pozwolę mu na odejście. Wtedy Pérez zrozumiał, że aby go mieć u siebie, będzie musiał wyłożyć takie pieniądze, o jakich nigdy wcześniej nawet nie pomyślał – oznajmił w rozmowie z serwisem internetowym juventibus.com.Popularne
Koniec końców ofensywny pomocnik dostał zgodę na transfer, a cała operacja zamknęła się w kwocie bagatela 77,5 miliona euro (rekord ten został pobity dopiero w 2009 roku). Zidane w Madrycie spędził pięć sezonów, z których rzecz jasna najlepiej wspomina ten pierwszy. Wówczas sięgnął on po puchar Ligi Mistrzów, a w meczu finałowym przeciwko Bayerowi Leverkusen strzelił kapitalnego gola na wagę zwycięstwa, który na stałe zapisał się w annałach futbolu.
W 2005 roku Francuz powrócił do kadry narodowej, a około dziesięć miesięcy później poprowadził ją do finału mistrzostw świata. Ostatecznie „Trójkolorowi” nie sięgnęli po główne trofeum, z kolei „Zizou” musiał przedwcześnie opuścić plac gry po tym, jak starł się z Marco Materazzim i w konsekwencji obejrzał czerwoną kartkę.
Pięć lat później 47-letni obecnie emerytowany zawodnik wrócił do Realu Madryt, gdzie w tej chwili pełni rolę szkoleniowca. Pod jego wodzą zespół sięgnął m.in. po trzy puchary Ligi Mistrzów.