Były piłkarz FC Barcelony wierzy w Wojciecha Szczęsnego. „Byłem przekonany, że to będzie numer jeden”
2025-01-12 09:08:14; Aktualizacja: 3 godziny temuWielu myślało, że Wojciech Szczęsny po powrocie z emerytury będzie podstawowym bramkarzem FC Barcelony. Takiego zdania był również Pichi Alonso. Były piłkarz katalońskiego zespołu wypowiedział się na temat Polaka w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Kiedy na początku października Marc-André ter Stegen nabawił się poważnej kontuzji, FC Barcelona stanęła przed pilną potrzebą zakontraktowania nowego bramkarza.
Na rynku nie mogła jednak znaleźć interesujących ją opcji, dlatego też w ostatecznym rozrachunku podjęła działania związane ze sprowadzeniem Wojciecha Szczęsnego, który kilka tygodni wcześniej odszedł na emeryturę.
Sam fakt zainteresowania napływającego ze strony katalońskiego zespołu sprawił, że Polak nie zastanawiał się długo i dołączył do Roberta Lewandowskiego, parafując kontrakt do końca trwającego sezonu.Popularne
Wydawało się, że w niedalekim odstępie czasu po sfinalizowanym transferze Szczęsny wywalczy miejsce między słupkami i tym samym wygryzie Inakiego Peñę. Tak jednak nie było, ponieważ Hansi Flick konsekwentnie stawiał na Hiszpana przez trzy następne miesiące.
Pomimo tego premierowy występ byłego piłkarza Juventusu musiał w końcu nadejść. Stało się to podczas meczu Pucharu Króla z czwartoligowym UD Barbastro. Mało tego, kilka dni później zagrał również z Athletikiem w Superpucharze Hiszpanii, a wszystko to przez spóźnienie jego konkurenta na zbiórkę.
Szczęsny zanotował więc dwa występy z rzędu, a wedle medialnych doniesień lada moment, bo już w niedzielę, stanie w bramce Barcelony po raz trzeci. Tym razem w wielkim finale Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt. To będzie dla niego wielki sprawdzian.
Niewykluczone, że w przypadku fantastycznego występu znacznie przybliżyłby się do wyjściowego składu, bo na ten moment nie ma jeszcze w nim zagwarantowanego miejsca. W Szczęsnego wierzy również Pichi Alonso, a więc były gracz katalońskiej drużyny, dla której swego czasu rozegrał ponad 80 spotkań.
Mistrz Hiszpanii z sezonu 1984/1985 wypowiedział się na jego temat w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
- Szczerze mówiąc, kiedy podpisywał kontrakt z Barceloną, byłem przekonany, że to będzie numer jeden w drużynie. Jednak jego przybycie zbiegło się z wielką formą drużyny, ale także ze znakomitą dyspozycją Inakiego Peni. W zeszłym sezonie popełniał wiele błędów, co kosztowało drużynę stratę punktów. W tym sezonie to nie miało miejsca i Hiszpan był ważnym punktem defensywy Blaugrany. Jednak sezon jest długi i wydaje mi się, że przy dobrej grze Szczęsny może wywalczyć sobie miejsce między słupkami Barcelony - powiedział.
Początek finałowego meczu z udziałem Barcelony oraz Realu zaplanowano na godzinę 20:00. Mecz zostanie rozegrany na King Abdullah Sports City w Dżuddzie.