Były piłkarz Legii Warszawa: Pojawiło się wiele kłamstw. W klubie nie byli ze mną uczciwi
2023-07-25 16:05:21; Aktualizacja: 1 rok temuByły zawodnik Legii Warszawa Marko Vešović w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” wrócił wspomnieniami do swojego odejścia z klubu.
Przygoda Marko Vešovicia z Legią Warszawa trwała od początku 2018 do 2021 roku. W tym czasie prawy obrońca rozegrał w jej barwach 82 mecze, zdobywając trzy mistrzostwa i Puchar Polski. Po przenosinach do Karabachu z nowym zespołem sięgnął po dwa kolejne tytuły mistrzowskie. W poprzednim sezonie jego drużyna wyeliminowała w kwalifikacjach Ligi Mistrzów Lecha Poznań. W obecnym zmierzy się w nich z Rakowem Częstochowa. Pierwsze starcie już w środę.
Głównie z tego powodu wywiad z nim przeprowadził „Przegląd Sportowy Onet”, natomiast oprócz bieżących spraw nie zabrakło pytań dotyczących odejścia z Legii, przed którym Czarnogórzec borykał się z kontuzją.
- Niczego nie żałuję. Wiem, że byłem w stu procentach uczciwy. Niektórzy ludzie mnie jednak rozczarowali. Ja dalej kocham Legię, brakuje mi Warszawy, dobrze się tam czuliśmy, to jeden z najpiękniejszych rozdziałów w moim życiu, życzę im wszystkiego najlepszego.Popularne
- Było wiele kłamstw na nasz temat. W Legii nie byli uczciwi ze mną. Mogli powiedzieć, że nie chcą ze mną przedłużyć kontraktu. Do kogo mam największe pretensje? Na pewno nie do trenera Michniewicza, on mnie chciał. Ale nieważne, kto o tym decydował. Nie mam nic przeciwko temu, by mi powiedzieli to wprost, a nie na koniec sezonu - przyznał Vešović, który skomentował też ówczesny wpis w mediach społecznościowych swojej żony Tamary na temat jego sytuacji.
„Kiedy najlepszy zawodnik zostaje kontuzjowany, oddając 101 procent siebie dla klubu, a ty zostawiasz go w samego, na wózku inwalidzkim, aby podróżował do Francji na operację - czy to jest rodzina? Kiedy mu mówisz, nie możesz pokryć kosztów operacji i rehabilitacji - czy to jest rodzina? (…) Kiedy mówisz, że Marko prosi o duże pieniądze, a nawet nie zapraszasz go do rozmowy - czy to kłamstwo?” - pytała wtedy między innymi pani Vešović.
- Moja żona napisała prawdę. Nie było szansy na porozumienie, wiedzieli 10 dni wcześniej, że nie przedłużą ze mną kontraktu, a użyli tego argumentu, bo było dla nich najkorzystniejsze - powiedział teraz 31-latek (cała rozmowa TUTAJ).
***
Legia Warszawa: Vrdoljak zdradza kulisy negocjacji Vešovicia z „Wojskowymi”