Były reprezentant Holandii na życiowym zakręcie. Przebywa na odwyku w RPA

34-letni zawodnik należał do grona solidnej klasy defensorów i u szczytu swojej kariery z powodzeniem występował na holenderskich oraz angielskich boiskach w sc Heerenveen, Feyenoordzie Rotterdam, Newcastle United czy Watfordzie.

W tym ostatnim zespole zaczął znacząco obniżać loty ze względu na trapiące go urazy. W efekcie ostatnie chwile zawodowej kariery zapragnął spędzić w macierzystym ADO Den Haag.

Daryl Janmaat nie zawiesił w oczekiwany dla siebie sposób korków na kołku przez problemy zdrowotne, ale otrzymał niezwłocznie propozycję objęcia stanowiska dyrektora technicznego na początku sezonu 2022/2023.

Uczestnik Mistrzostw Świata w 2014 roku przystał na otrzymaną ofertę, ale po zaledwie kilku miesiącach zrezygnował z posady, ponieważ nie potrafił odnaleźć się w nowej roli. Na dodatek jego wszelkiego rodzaju pomysły były bagatelizowane przez pozostałych członków najwyższego szczebla.

Następnie emerytowany obrońca odsunął się w cień, by pojawić się w rodzimych mediach na życiowym zakręcie po trafieniu do Republiki Południowej Afryki.

O kłopotach 34-latka poinformowała aktorka Yvonne Coldeweijer, która powołując się na swoje źródła, zdradziła, że były piłkarz przebywa we wspomnianym kraju razem z piosenkarzem Dave’em Roelvinkiem, synem Driesa Roelvinka.

Janmaat trafił do specjalistycznej kliniki po incydencie w haskiej dzielnicy Scheveningen, kiedy to zgłoszono jego zaginięcie.

Służby stosunkowo szybko znalazły pojazd, którym się poruszał, ale bez niego. On sam odnalazł się później przemoczony oraz zdezorientowany w hotelu na drugim końcu osiedla. Po przewiezieniu go do szpitala i przeprowadzeniu badań okazało się, że był pod wpływem narkotyków.

Niedługo później Holender podjął decyzję o opuszczeniu kraju na rzecz podjęcia walki z uzależnieniem w afrykańskim kraju.