„Całą krytykę biorę na siebie”. Piłkarz Wisły Kraków uderzył się w pierś za wstydliwy remis ze spadkowiczem I ligi
2024-05-07 09:25:32; Aktualizacja: 6 miesięcy temuSzymon Sobczak, napastnik Wisły Kraków, po opadnięciu emocji umieścił na portalu X wpis, w którym wziął na siebie pełną odpowiedzialność za stratę punktów w rywalizacji ligowej z Zagłębiem Sosnowiec.
Po euforycznym triumfie w Pucharze Polski Wisła Kraków wróciła do trudnej rzeczywistości. W poniedziałkowe późne popołudnie poniesiona ostatnim sukcesem drużyna miała wywieźć komplet punktów z Sosnowca. Tamtejsze Zagłębie już nawet nie liczy się w walce o pozostanie na zapleczu Ekstraklasy na następny sezon.
Scenariusz spotkania układał się „Białej Gwieździe” jak w horrorze. Do przerwy przegrywała 0:1, aby wyrównać dopiero w końcówce regulaminowego czasu gry za sprawą niezawodnego Ángela Rodado.
To widowisko powinno się jednak skończyć „happy endem” dla gości, lecz w doliczonym czasie rzutu karnego nie wykorzystał Szymon Sobczak.Popularne
Kilkanaście godzin po ostatnim gwizdku napastnik przekazał swoje odczucia w mediach społecznościowych, obwiniając wyłącznie siebie za niewywiezienie kompletu „oczek”.
„Nigdy nie jest łatwo napisać coś w emocjach. Nie pomogłem drużynie w takim momencie. Całą krytykę za stratę punktów biorę na siebie. Chce Was prosić o wsparcie dla tego zespołu do samego końca szczególnie przy R22. Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz”
Nigdy nie jest łatwo napisać coś w emocjach. Nie pomogłem drużynie w takim momencie. Całą krytykę za stratę punktów biorę na siebie.
— Szymon Sobczak (@sobczak_orginal) May 7, 2024
Chce Was prosić o wsparcie dla tego zespołu do samego końca szczególnie przy R22.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz 💯 pic.twitter.com/562d84Dkz2
Remisowa wpadka trochę skomplikowała sytuację w tabeli, ale aż tak bardzo jej nie pogorszyła. Wisła utrzymała się w strefie barażowej na szóstej lokacie, lecz panuje tak duży ścisk, że każda strata punktów może się okazać tragiczna w skutkach.
Do końca rundy zasadniczej ekipa z Małopolski rozegra jeszcze mecze z witającą się z gąską w kontekście awansu do elity Lechią Gdańsk, trzecim GKS-em Katowice oraz nadal walczącym o utrzymanie Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.