Çalhanoğlu: Nie ja pierwszy, nie ja ostatni. W Milanie i tak chciał mnie tylko Pioli!
2021-07-15 08:27:49; Aktualizacja: 3 lata temuHakan Çalhanoğlu udzielił szczerego wywiadu DAZN, w którym przyznał, że nie czuł zbytniego zainteresowania AC Milanu kontynuowaniem współpracy.
O ile samo odejście Turka z ekipy „Rossonerich” nie było szczególnie zaskakujące, tak w Mediolanie zagotowało się, gdy podpisał on kontrakt z Interem. Zawodnik przez długi czas rozmawiał z Milanem o nowym kontrakcie, ale stronom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie pensji. Gdy Çalhanoğlu nie zgodził się na ostateczną ofertę, klub uznał, że może odejść na zasadzie wolnego transferu, z czego ten chętnie skorzystał.
Pomocnik nigdy nie był ulubieńcem kibiców, ale jego przenosiny do odwiecznego rywala okazało się dość bolesne dla niektórych z nich. Teraz, kiedy emocje już nieco opadły, zawodnik zdecydował się powiedzieć nieco więcej o powodach swojej decyzji.
- To normalne, że kibice są rozczarowani, ale nie ja pierwszy dokonałem takiego wyboru i z pewnością nie będę ostatni. Wielu zawodników przeniosło się z Milanu do Interu i na odwrót - stwierdził przed kamerami DAZN.Popularne
- Ja chciałem tylko zadbać o swoją przyszłość, z całym szacunkiem do Milanu. W ciągu tych czterech lat wiele dałem klubowi, szanowałem tam wszystkich, ale teraz rozpoczynam nowy rozdział w Interze i muszę patrzeć naprzód.
Çalhanoğlu dodaje, że nie czuł się specjalnie potrzebny w swoim byłym klubie. Powiedział też kilka słów na temat samego transferu oraz taktyki Simone Inzaghiego, do której na pierwszy rzut oka może niezbyt pasować.
- Pioli był jedyną osobą, która tak naprawdę chciała mnie zatrzymać. Wiele razy z nim rozmawiałem, ale uszanował moją decyzję i życzył wszystkiego najlepszego.
- Transfer? To wszystko zadziało się bardzo szybko, wielokrotnie dzwonili do mnie dyrektor Piero Ausilio i trener Simone Inzaghi. Jeśli tacy ludzie sprawiają, że czujesz się faktycznie chciany w zespole, aż chce się do niego dołączyć.
- 1-3-5-2? Lubię to ustawienie, w Lazio grał tak Luis Alberto, a przecież mamy podobną charakterystykę. Pioli zarządzał moją grą bardzo dobrze, dawał mi grać tam, gdzie lubię, właśnie dzięki temu udawało mi się tyle razy asystować. Teraz już nie mogę się doczekać stwarzania okazji Romelu Lukaku i Lautaro Martínezowi.