Carlo Ancelotti już podbił serca kibiców w Brazylii. „Zawsze czułem szczególną więź z tym krajem”

2025-05-27 07:08:27; Aktualizacja: 13 godzin temu
Carlo Ancelotti już podbił serca kibiców w Brazylii. „Zawsze czułem szczególną więź z tym krajem” Fot. Jose Breton- Pics Action / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Ge.globo.com

Carlo Ancelotti zjawił się na pierwszej konferencji prasowej w roli selekcjonera reprezentacji Brazylii. Włoch podsumował swoje decyzje kadrowe, a przy okazji opowiedział nieco o pomyśle na grę „Canarinhos”.

Brazylijczycy od dłuższego czasu mają problem z osiąganiem sukcesów. Do tego doszedł brak stabilizacji.

W Kraju Kawy wierzą, że „Carletto” poukłada wszystko na tyle, że zespół ponownie będzie konkurencyjny. Marzeniem jest wygranie Mistrzostw Świata w 2026 roku.

Na razie 65-latek ogłosił pierwsze powołania. Nie brakuje byłych podopiecznych, jak Casemiro, Richarlison czy rzecz jasna Vinícius Júnior.

W kadrze nie ma Neymara. Carlo Ancelotti wyznał, że to wspólna decyzja piłkarza i selekcjonera.

– W tej kadrze starałem się powołać zawodników, którzy są obecnie w dobrej formie. Neymar wraca po kontuzji. Wszyscy wiemy, jak ważny był i nadal będzie. Brazylia ma wielu utalentowanych piłkarzy. Liczymy na Neymara w jego najlepszej wersji. Wrócił do Brazylii, by dobrze przygotować się do mundialu. Rozmawiałem z nim dziś rano, wyjaśniłem mu sytuację i zgadza się z nami – przekazał selekcjoner reprezentacji Brazylii.

Nie brakuje za to wspomnianego defensywnego pomocnika, który w ostatnich tygodniach poprawił dyspozycję.

– To wielki zawodnik, miałem szczęście z nim pracować. Drużyna potrzebuje graczy z charyzmą i osobowością, takich jak on. Brazylia zawsze miała mnóstwo talentu, ale we współczesnym futbolu trzeba do tego dodać postawę, zaangażowanie i ciężką pracę, a Casemiro to wszystko ma. Zwłaszcza w kontekście przygotowań do takiej imprezy jak mundial. Ja nie patrzę na paszport. Casemiro jest tutaj, bo na to zasługuje – podkreślił.

Wiele oczekuje się od „Viníego”, który mocno rozwinął się pod wodzą Ancelottiego.

– Jeśli „Viní” jeszcze nie pokazał swojej najlepszej wersji, to z pewnością ją pokaże. To fantastyczny zawodnik, pracowity, waleczny. Bardzo kocha swoją reprezentację, a to może trochę wpływać na jego talent, może czuć dużą presję – oświadczył.

Włoch nie zamyka drzwi przed nikim i zapowiada napływ nowych graczy.

– Jest wielu zawodników, którzy będą bardzo ważni, a których nie ma teraz w tej kadrze. Wielu z nich wniesie bardzo dużo w tym roku – zauważył.

Celem na ten moment jest poznanie realiów i aklimatyzacja.

– Moja relacja z Brazylią sięga lat 80. Trenowałem ponad 34 brazylijskich piłkarzy. Ronaldo, Rivaldo, Kaká… wielu. Nie mogę zapomnieć też o tych ostatnich, jak Rodrygo czy Endrick. Odwiedziłem wszystkie duże miasta świata, ale brakowało mi Rio de Janeiro. Chcę się tą metropolią nacieszyć. Zawsze czułem szczególną więź z tym krajem. Postaram się wykonać pracę na najwyższym poziomie. Teraz zostanę tutaj dłużej, by lepiej poznać strukturę, kluby i zawodników, a także, by móc nacieszyć się krajem. Trenowałem wielu znakomitych Brazylijczyków. Oni doskonale potrafią rozpoznać, kiedy trzeba się skupić i podejść poważnie, a kiedy można zażartować. Robią to świetnie – podsumował.

Debiut nastąpi 6 czerwca w meczu z Ekwadorem.