Carlo Ancelotti przemówił po wygranym finale Ligi Mistrzów

2024-06-02 00:16:34; Aktualizacja: 4 tygodnie temu
Carlo Ancelotti przemówił po wygranym finale Ligi Mistrzów Fot. Jose Breton- Pics Action / Shutterstock.com

Real Madryt pokonał Borussię Dortmund 2-0 w finale Ligi Mistrzów. Po końcowym gwizdku niezwykle cenny triumf swojego zespołu skomentował Carlo Ancelotti.

Real Madryt przystąpił do sobotniego starcia w roli zdecydowanego faworyta. Choć piłkarze Borussii Dortmund postawili trudne warunki, to ostatecznie zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego w zamierzony sposób wykonał swój obowiązek.

Pierwsze trafienie padło na około kwadrans przed końcem regulaminowego czasy gry. Wtedy na listę strzelców wpisał się Dani Carvajal. Niespełna dziesięć minut później przysłowiowy gwóźdź do trumny dortmundzkiego zespołu wbił Vinicius Júnior.

Dla Realu był to już piętnasty Puchar Europy w całej historii klubu. Triumf ten miał również wielkie znaczenie dla Ancelottiego, bowiem Włoch wygrał Ligę Mistrzów po raz piąty w swojej trenerskiej karierze. Nikomu wcześniej nie udało się tego dokonać.

Po końcowym gwizdku oznajmił on, że mimo licznych sukcesów na europejskiej scenie, nie przyzwyczaił się do nich.

- Czy jestem przyzwyczajony do zwycięstw w Lidze Mistrzów? Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłem. Było to dla nas bardzo trudne zadanie. W pierwszej połowie cierpieliśmy. Druga była już lepsza, bardziej wyrównana i przyniosła nam mniej strat. Ale to już są nieistotne rzeczy! Sen trwa - powiedział.

Ancelotti przyznał również, że pierwsza połowa została rozegrana pod dyktando Borussii. Ostatecznie jednak o końcowym wyniku zaważyła druga część gry, w której lepsi okazali się być jego podopieczni.

- W pierwszej połowie Borussia była lepsza. Zagrali to, co chcieli, czyli bronili się i przechodzili do kontrataku. Później to my byliśmy lepsi. To było trudne. Broniliśmy stałych fragmentów gry, co było dla nich głównym czynnikiem stwarzającym zagrożenie. Chociaż oni także później cierpieli w ten sam sposób - podsumował.