Hiszpan jest legendą hiszpańskiej piłki oraz Realu Madryt, ale mimo upływających lat, wciąż prezentuje bardzo wysoką formę. Co jednak za tym idzie, bramkarz może żądać od potencjalnych pracodawców sporych pieniędzy. W ostatnich miesiącach pojawiało się wiele spekulacji, że taka sytuacja przeszkadza FC Porto, które narzekało na wysoką pensję zawodnika.
Media łączyły golkipera z przeprowadzką do ojczyzny, Anglii, Włoch czy Stanów Zjednoczonych, lecz na przekór pogłoskom strony osiągnęły porozumienie i Casillas przedłużył swoją umowę do przyszłego lata. Teraz zapewnia, że to właśnie w Porto chciałby zawiesić buty na kołku.
- Byłoby miło, gdybym mógł poświęcić całą swoją karierę małej liczbie klubów - powiedział w rozmowie z dziennikarzami portugalskiego „RTP”.
- Spędziłem sporą część swojego życia w Realu Madryt, który jest najlepszym klubem w historii. Ale później przeniosłem się do Portugalii i dołączyłem do FC Porto, co również czyni mnie bardzo szczęśliwym. Chciałbym tutaj zakończyć karierę, wypełnić mój kontrakt.
37-latek trafił do ekipy „Smoków” w 2015 roku, kiedy nie znajdował już zbyt dużo miejsca w zespole „Królewskich”. Od tamtej pory rozegrał 114 spotkań, w których zanotował 55 czystych kont. W tym roku świętował z klubem swoje pierwsze trofeum po odejściu z Realu - mistrzostwo Portugalii.