Nie tak dawno, bowiem czwartego stycznia, Szkocja wprowadziła zdecydowanie rygorystyczne zasady dotyczące przemieszczania się. Tymczasem dopiero co z Dubaju do kraju wrócili „The Bhoys” i poinformowali o zakażeniu koronawirusem, które stwierdzono u Christophera Julliena.
Francuz od końcówki grudnia zmaga się z kontuzją kolana, zatem i tak nie pomógłby swoich kolegom. Okazuje się jednak, że przez pozytywny wynik u defensora zespół znalazł się w niezwykle trudnym położeniu przez dzisiejszym meczem z Hibernianem, do którego dojdzie już o godzinie 20:45.
Celtic podejdzie do zawodów bez 13 graczy, Neila Lennona oraz jego asystenta Johna Kennedy’ego. Szkocki rząd uznał bowiem, że wszyscy mieli blisko kontakt i choć uzyskali negatywne wyniki, muszą odbyć kwarantannę. Niezadowolenie z tego powodu nie kryje klub, który opublikował stosowany komunikat, informując przy okazji, że jest to pierwszy przypadek koronawirusa w jego obozie.
„Oczywiście jesteśmy ogromnie rozczarowani, ponieważ wiemy, co czują nasi fani. Kontakty miały miejsce w okresie od środy w zeszłym tygodniu, głównie w związku z lotami i podróżami trenerów drużyn, podczas których Celtic stosował te same rygorystyczne protokoły, które były stosowane podczas obozów przygotowawczych do sezonu, podróży na mecze w ramach rozgrywek UEFA i wszystkich organizacji meczów w Szkocji.
Te protokoły dobrze nam służyły w przeszłości, ponieważ klub nie miał do tej pory ani jednego pozytywnego przypadku w naszej własnej „bańce”. Jak już powiedzieliśmy, decyzja Celticu o wyjeździe do Dubaju na zgrupowanie podyktowana była względami wydajnościowymi. Kiedy byliśmy na miejscu, decyzja ogłoszona czwartego stycznia znacząco zmieniła krajobraz” – możemy przeczytać na oficjalnej stronie internetowej mistrza Szkocji.
Jednocześnie na ekipę uczestniczącą w ostatnim czasie w fazie grupowej Ligi Europy spadła krytyka za wyjazd do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w tak trudnej sytuacji, z jaką zmaga się świat. Co na to Celtic? Mówi wprost, że do zakażenia mogło dojść wszędzie, również w Szkocji.
„Tak naprawdę wszystko mogło wydarzyć się również wtedy, gdyby drużyna pozostała w Szkocji, podobnie jak inne przypadki w szkockiej piłce nożnej i sporcie na terenie całej Wielkiej Brytanii w zeszłym tygodniu” – tłumaczy klub.
Teraz „The Hoops” czeka ciężka przeprawa w meczu ligowym.