Chelsea nie miała latem żadnych możliwość na zakontraktowanie nowych zawodników ze względu na obowiązujący ją zakaz transferowy nałożony przez FIFA za nieprawidłowości związane z pozyskiwaniem niepełnoletnich piłkarzy.
Ten stan rzecz miał nie ulec zmianie także w takcie zimowego okienka transferowego, ale „The Blues” zdołali w odpowiednim momencie odwołać się od decyzji podjętej przez władze światowego futbolu do CAS, a ten na początku grudnia przychylił się do złożonego przez nich wniosku i skrócił im karę, co w efekcie oznacza, że ekipa z Londynu może już beż żadnych problemów pozyskiwać i rejestrować nowych graczy.
Dziennikarze „The Telegraph” przekonują, że zespół prowadzony przez Franka Lamparda zamierza dość szybko nadrobić stracony czas i jest gotów przeznaczyć w sumie aż 150 milionów funtów na dokonanie wartościowych wzmocnień przed rozpoczęciem rywalizacji w drugiej części sezonu.
Wspomniane źródło uważa, że Chelsea może przeznaczyć wspomnianą sumę na zakontraktowanie kogoś z grona: Jadon Sancho z Borussii Dortmund, Timo Werner z RB Lipsk, Wilfred Zaha z Crystal Palaca, Nathan Aké z Bournemouth, Moussa Dembélé z Olympique'u Lyonu czy Fiodor Czałow z CSKA Moskwa.
Szkoleniowiec „The Blues” tonuje jednak zapędy ekspertów oraz dziennikarzy, ponieważ planuje na razie dokładnie przyjrzeć się kadrze, którą dysponuje w celu określenia potencjalnych pozycji, które będą wymagały uzupełnienia lub wzmocnienia w nadchodzącym czasie.
- Muszę przeanalizować wszystkie obszary, ale myślę, że już latem było jasne, że po stracie Edena Hazarda będziemy mieli problem z tworzeniem sytuacji i strzelaniem bramek. Na teraz uważam, że udało nam się znaleźć odpowiedni sposób na funkcjonowanie i dzięki temu pozostaliśmy konkurencyjni. Pokazaliśmy to w Premier League oraz Lidze Mistrzów. Teraz możemy się zastawiać czy i gdzie powinniśmy być jeszcze lepsi oraz które rzeczy musimy poprawić. Będziemy to analizować - powiedział Lampard.