Chiellini: Nie nas pierwszych tak potraktowano...
2018-04-12 08:51:30; Aktualizacja: 6 lat temuGiorgio Chiellini nie krył frustracji, ale i dumy po meczu z Realem Madryt.
Po niesamowitym odwróceniu losów spotkania z Barceloną i sensacyjnym awansie Romy do półfinału Ligi Mistrzów, podobnej sztuki niemalże dokonał Juventus. „Bianconeri” zdobyli trzy bramki w Madrycie, które oznaczały dogrywkę. W doliczonym czasie gry sędzia przyznał jednak rzut karny dla Realu, a gol Cristiano Ronaldo oznaczał awans „Królewskich”. Chiellini twierdzi, że nie jest to nic nowego.
- To nie powinno nikogo dziwić, przez to samo przeszedł Bayern Monachium w zeszłym roku, teraz przyszła kolej na „Juve” - powiedział defensor „Starej Damy” w rozmowie z „Mediaset Premium”.
W końcówce emocje wzięły górę, a tuż przed karnym doszło do sporego zamieszania na boisku, kiedy piłkarze mistrzów Włoch dyskutowali z arbitrem. Chiellini w pewnym momencie pokazał w stronę Raphaëla Varane'a znak pieniędzy, sugerując przekupienie arbitra.Popularne
- Pomiędzy pierwszym meczem a rewanżem wydarzyło się dosłownie wszystko. To śmieszne, że włoski desygnujący sędziów twierdzi, iż w Lidze Mistrzów wszystko idzie w porządku. Nikt nie sądził, że uda nam się odwrócić losy dwumeczu, ale my wierzyliśmy i to pomoże nam w przyszłych sezonach Champions League. To będzie nasz cel na przyszłość.
Prezydent Juventusu, Andrea Agnelli, mówił w pomeczowym wywiadzie, że w Lidze Mistrzów konieczne jest wprowadzenie VAR-u, który pozwoliłby uniknąć tak krzywdzących, jego zdaniem, decyzji. Stoper uważa jednak, że sam system niewiele pomoże.
- Tu nie chodzi o VAR, ponieważ sędzia wciąż potrzebowałby odwagi i świadomości. Arbiter musi starać się o to, by nie być zwolennikiem i podejmować jedynie pewne decyzje. Już w tamtej chwili można było stwierdzić, że nie powinno być karnego, ale po obejrzeniu powtórki ta sytuacja jest wręcz śmieszna. Musimy pamiętać, że wygrywaliśmy z Realem 3:0 na ich terenie, tylko szaleniec mógł stwierdzić, że tak się stanie.
- Dziś mogliśmy strzelić pięć czy sześć goli, zatem możemy być z siebie dumni. Teraz chcemy wygrać siódme „Scudetto” z rzędu.