Cichy pełny debiut Ansu Fatiego w Brighton
2023-09-22 09:22:32; Aktualizacja: 1 rok temuW czwartkowy wieczór Brighton okazało się jednym z największych rozczarowań na inaugurację europejskich rozgrywek 2023/2024. To samo można powiedzieć o debiutującym w pełnym wymiarze czasowym Ansu Fatim.
Xavi, który za chwilę przedłuży kontrakt z FC Barceloną do 30 czerwca 2025 roku, nie widział miejsca w składzie dla utalentowanego skrzydłowego. Dlatego też obie strony ustaliły między sobą najlepsze możliwe rozwiązanie – roczny okres wypożyczenia.
20-latek obrał bardzo ciekawy kierunek na odbudowę kariery. W Deadline Day dołączył do Brighton & Hove Albion, gdzie swoim warsztatem trenerskim od roku zachwyca Roberto De Zerbi.
Wychowanek „Dumy Katalonii” swoje pierwsze minuty zdążył zaliczyć w miniony weekend w starciu z Manchesterem United na Old Trafford. W środku tygodnia otrzymał już okazję na popisanie się umiejętnościami w pełnym wymiarze czasowym na tle AEK-u Ateny w Lidze Europy.Popularne
Efekt? Pierwsze koty za płoty, bo o obecności reprezentanta Hiszpanii nie można powiedzieć wiele dobrego.
– Te 90 minut miało na celu mu pomóc nie tyle w powrocie do formy sportowej, ile przede wszystkim poprawić jego kondycję fizyczną i pewność siebie – powiedział De Zerbi w sprawie Fatiego po ostatnim gwizdku.
Tak to można podsumować, ale dołóżmy trochę statystyk.
Fati operował najczęściej na połowie przeciwnika jako „dziesiątka”. Oddał tylko jeden celny strzał. Nie posłał żadnego kluczowego podania otwierającego drogę do bramki. Unikał dryblingów, obchodząc jednego z rywali tylko raz.
Z pozytywów można jedynie zanotować wysoką skuteczność celności podań (93 procent, 41 na 44 próby).
Pozostaje więc czekać na dalszy rozwój sytuacji i liczyć, że pokłosie poważnie uszkodzonej łąkotki sprzed paru sezonów zostanie szybko zamazane i piłkarz systematycznie będzie wskakiwał na coraz wyższy poziom.
Całe Brighton nie zachwyciło, niespodziewanie przegrywając z Grekami 2:3. Gole dla gospodarzy strzelał tylko João Pedro z rzutów karnych.
***
Roberto De Zerbi obarczył winą zawodnika za porażkę w Lidze Europy. „Nie odczytał dobrze sytuacji”