Co powiedział Szymon Marciniak na feralnej konferencji? [WIDEO]

2023-06-02 11:04:28; Aktualizacja: 1 rok temu
Co powiedział Szymon Marciniak na feralnej konferencji? [WIDEO] Fot. Adam Sławiński [Twitter]
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Adam Sławiński [Twitter]

Szymon Marciniak wziął udział w konferencji „Everest” organizowanej przez polityka Sławomira Mentzena, co wywołało burzę. Pojawiły się informacje, że polski arbiter może przez to stracić finał Ligi Mistrzów.

Szymon Marciniak to postać doskonale znana w świecie futbolu. Mowa bowiem o arbitrze, który w grudniu 2022 roku poprowadził finał Mistrzostw Świata. Za swój występ na całym turnieju zebrał zresztą znakomite recenzje.

Sędzia z Płocka po imprezie czterolecie wcale nie zamierza osiąść na laurach i kilka dni temu został wyznaczony do poprowadzenia finału Ligi Mistrzów.

Wydawało się zatem, że nic nie stanie na przeszkodzie, by 42-latek wyprowadził w Stambula na boisko drużyny Manchesteru City oraz Interu Mediolan. Później jednak pojawiła się skarga stowarzyszenia „Nigdy Więcej”.

Była ona związana z udziałem Marciniaka w konferencji organizowanej biznesowej organizowanej przez polityka Sławomira Mentzena, zatytułowanej „Everst”.

Jak wyglądało przemówienie sędziego finału mundialu w Katarze? Prezentujemy poniżej.

- Rozmawiamy o motywacji i nic nie motywuje, jak złoty medal. Ja myślę, że to jest dowód na to, jak nasze życie jest przewrotne. Nasze biznesy, nasze projekty i to, co robimy - zaczął.

- Kiedy byłem na szczycie i myślałem, że będę jednym z młodszych, którzy sędziują finał Ligi Europy, to okazało się, że nie zawsze mental idzie ramię w ramię z umiejętnościami i dojrzałością. Dzisiaj jestem cztery lata starszy: jako mąż, ojciec, człowiek i sędzia, a emocje w głowie są zupełnie inne. Powąchałem sukces, ale i smak porażki. Ja zawsze mówię, faceta czy kobietę sukcesu poznajemy po tym, ile razy wstanie, a nie ile razy upadnie. Tak było z nami. Myślę, że to nie koniec, bo za dziesięć dni finał Ligi Mistrzów. Będziemy drudzy po Howardzie Webbie, który poprowadzi w jednym roku finał mundialu i Ligi Mistrzów. Zrównam się z największymi - dodał.

- Ktoś mnie zapytał: czy jest coś większego? To jest Mount Everest, nie ma nic większego, jak finał mundialu. Dla sędziego podnieść ten medal do góry to jak dla Argentyńczyków mistrzostwo świata. Finał Ligi Mistrzów to też wspaniały szczyt, ale ja zawsze powtarzam: każdy, kto jest ambitny, cieszy się tak samo, kiedy wejdzie na mniejszą górę i zdobędzie ten szczyt i tak samo, kiedy zdobędzie ten najwyższy. Wiadomo, ile daje on radości, ale kiedy jesteś na szczycie i dasz radę się na nim utrzymać... Chciałbym zostać na nim i być najlepszym arbitrem 2023 roku, a później posędziować w przyszłym roku finał Mistrzostw Europy oraz finał Olimpiady. Dość ambitne plany i nawet mój guru Pierluigi Collina, ojciec chrzestny, powie: „I'm proud of you”. Zawsze mamy cele i nawet wtedy, kiedy to uda mi się zdobyć.

Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 10 czerwca.