Co z Ángelem Rodado? Jarosław Królewski zabrał głos

2025-07-01 20:19:48; Aktualizacja: 5 godzin temu
Co z Ángelem Rodado? Jarosław Królewski zabrał głos Fot. Piotr Front / Shutterstock.com
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Goal.pl

Przyszłość Ángela Rodado w Wiśle Kraków stoi pod znakiem zapytania. Na temat sytuacji napastnika na kanale Goal.pl wypowiedział się prezes „Białej Gwiazdy”, Jarosław Królewski.

Ángel Rodado świetnie spisuje się w Wiśle Kraków, przez co od dłuższego czasu łączony jest z odejściem. Już rok temu wydawało się, że napastnik przeniesie się do Azerbejdżanu, ale Jarosławowi Królewskiemu jednak udało się go przekonać do pozostania pod Wawelem i złożenia podpisu pod nowym kontraktem.

W minionym sezonie Hiszpan potwierdził swoją wartość i obronił tytuł króla strzelców I ligi, a jego łączny bilans w tym sezonie to 30 bramek i 11 asyst w 43 spotkaniach. Wyczyny Rodado nie przełożyły się jednak na sukces drużynowy - Wiśle ponownie nie udało się wywalczyć awansu do Ekstraklasy. W takich okolicznościach ponownie wiele mówi się o możliwym odejściu 28-latka - ostatnio pojawiły się informacje, że spłynęły za niego oferty z Rumunii oraz Turcji.

Na temat sytuacji Rodado na antenie kanału Goal.pl wypowiedział się prezes Wisły, Jarosław Królewski.

- Mamy z Angelem i jego menedżerem zdrową i transparentną relację. To, co jest kluczowe, to nie uleganie skrajnym emocjom w lewo czy prawo. Zawodnik bardzo docenia to miejsce, w którym jest. Oczywiście jako sportowiec chce więcej. Jako mąż i partner chce też zyskać finansowo. Wisła natomiast chce zatrzymać Rodado u siebie. Musi dojść do wypracowania rozwiązania, które będzie zadowalające dla każdej ze stron - powiedział Królewski.

- Musimy być cierpliwi. Angel ma świadomość, jak duży dom ma tutaj, mając na myśli całą otoczkę. To dla niego ważny argument. Jestem spokojny. Robimy wszystko, aby przekonać zawodnika, aby został. Z dużym jednak respektem podchodzimy do tego, co piłkarz chce osiągnąć - dodał prezes „Białej Gwiazdy”.

A jakiej kwoty może oczekiwać Wisła za swojego gwiazdora?

- Z naszej perspektywy milion czy półtora miliona euro nie jest tak, że to będzie suma, która uratuje przyszłość Wisły. Mamy kilka finansowań i na dzisiaj klubowi nic nie grozi. Na razie trzeba poczekać. Okno transferowe wakacyjne jest specyficzne - enigmatycznie stwierdził Królewski.