Cristiano Ronaldo: Dlatego wróciłem do Anglii

2021-09-11 21:18:30; Aktualizacja: 3 lata temu
Cristiano Ronaldo: Dlatego wróciłem do Anglii Fot. Manchester United FC
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Manchester United

Cristiano Ronaldo uhonorował swój powrót do Manchesteru United i jednocześnie Premier League dwoma golami, czym wprawił kibiców w ekstazę. Po meczu nie szczędził komplementów całej angielskiej piłce.

Portugalski napastnik ostatni mecz w koszulce Manchesteru United rozegrał przed dwunastoma laty. W sobotę nadszedł dzień jego powrotu na Old Trafford.  Były kolega z szatni, a obecnie menedżer Ole Gunnar Solskjær desygnował go w pierwszym składzie na mecz z Newcastle United. Opłaciło się, bo Ronaldo nie tylko otworzył wynik spotkania, ale przywrócił też swoją drużynę na prowadzenie, po tym jak goście wyrównali w 56. minucie.  

Cristiano Ronaldo bardzo zależało zdobyczy bramkowej, o czym świadczy aż sześć oddanych strzałów. Trzeba jednak przyznać, że szczególnie przy pierwszym golu duży udział miał również bramkarz gości Freddie Woodman. Tak czy inaczej 36-latek mocno przyczynił się do zwycięstwa Manchesteru United, będąc najlepszym piłkarzem na boisku obok Paula Pogby i Bruno Fernandesa.

Kibice "Czerwonych Diabłów" fetowali powrót Portugalczyka w czasie spotkania, ale i już po nim, kiedy udzielał pomeczowego wywiadu. 

– Może nie było tego po mnie widać, ale byłem zdenerwowany. Szczerze mówiąc, liga angielska jest jedyna w swoim rodzaju. To dlatego wróciłem – mówił wtedy, a swoją myśl rozwinął jeszcze na Instagramie, pisząc: „Mój powrót na Old Trafford przypomniał mi, dlaczego ten stadion nazywa się "Teatrem Marzeń". Dla mnie to zawsze było magiczne miejsce”.

Hymny wychwalające Ronaldo wybrzmiewały z ust kibiców nawet, gdy dziennikarze przepytywali już Ole Gunnara Solskjæra.

W wypowiedziach udzielanych przed meczem Ronaldo zarzekał się, że nie wraca na wakacje, a po to, by poprowadzić drużynę do kolejnych sukcesów. Swoje słowa potwierdził już przy pierwszej możliwej okazji.

Mecz z Newcastle ostatecznie zakończył się wynikiem 4:1. Poza Portugalczykiem do siatki trafiali Bruno Fernandes, Jessie Lingard i po stronie gości Javier Manquillo.