Czarny koń Ligi Mistrzów już się przedstawił. Wyżej niż PSG, a z drużyny Kamila Piątkowskiego zrobili miazgę

2024-10-02 08:41:43; Aktualizacja: 3 godziny temu
Czarny koń Ligi Mistrzów już się przedstawił. Wyżej niż PSG, a z drużyny Kamila Piątkowskiego zrobili miazgę Fot. Icon Sport/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów Francja może pochwalić się godnym przedstawicielem w rozgrywkach. Nie chodzi tu o corocznie walczące o trofeum Paris Saint-Germain, a o absolutnego debiutanta – Stade Brestois 29.

Jeszcze przed rokiem poza najzagorzalszymi fanami Bretończyków nikt się nie spodziewał zobaczyć tego zespołu na wierzchołku elitarnych rozgrywek. Swoją pozycję w Ligue 1 ugruntował już pięć lat temu, ale zawsze podstawowym celem było uchronienie się przed spadkiem.

Nigdy od momentu awansu w sezonie 2018/2019 Stade Brestois 29 nie ukończyło zmagań w górnej połowie tabeli – aż do poprzedniego, gdy nieoczekiwanie pod wodzą Érica Roya zafiniszowali na trzecim miejscu.

Ta lokata uprawniła drużynę do bezpośredniego awansu do fazy ligowej, kompletnie odmienionej formuły Ligi Mistrzów opartej na „systemie szwajcarskim”.

Nieoczekiwanie „Les Ty' Zefs” poczuli się w nowym środowisku jak ryba w wodzie. Na początku rozkładu jazdy „skonsumowali” austriackie dania.

W pierwszej kolejce przed własną publicznością pokonali 2-1 Sturm Graz, mistrza kraju. W miniony wtorek zmierzyli się jednak ze zdecydowanie bardziej uznaną marką – Red Bullem Salzburg.

Pomimo iż „Byki” uchodziły za faworyta, Francuzom wcale to nie przeszkadzało. Pokonali oni zespół z Kamilem Piątkowskim w składzie aż 4-0. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się wypożyczony z Brighton & Hove Albion Abdallah Sima, a po razie piłkę do siatki wpakowali Mahdi Camara oraz Mathias Pereira Lage.

Wywarli bardzo dobre wrażenie, prezentując ofensywny recital na tle tak doskonałej siły, jaką bez wątpienia stanowi Red Bull.

W Brześciu jednak nie do końca jest kolorowo, a to za sprawą startu w Ligue 1. Po sześciu kolejkach doznali już czterech porażek, choć na koncie mają też dwa zwycięstwa.

Jak długo potrwa ta chwila chwały? Na rozkładzie jeszcze przynajmniej sześć starć, między innymi z Bayerem Leverkusen, FC Barceloną oraz Realem Madryt. Tak czy inaczej, dzięki takiej postawie o przejście do fazy play-off (miejsca 9-24) Stade Brestois 29 raczej nie powinno się martwić.