Czystki na Roosevelta

<BR>Piętnastu piłkarzy Górnika Zabrze może szukać nowego pracodawcy. Prezes Jędrzej Jędrych spotkał się ostatnio z niechcianymi zawodnikami i przekazał im wolę właściciela klubu &#8211; firmy Allianz. Na liście(...)

Piętnastu piłkarzy Górnika Zabrze może szukać nowego pracodawcy. Prezes Jędrzej Jędrych spotkał się ostatnio z niechcianymi zawodnikami i przekazał im wolę właściciela klubu – firmy Allianz. Na liście do odstrzału są, co nie jest zaskoczeniem, Robert Szczot (skłócony z trenerem Ryszardem Komornickim) i Damian Gorawski (wiecznie kontuzjowany). Nieoficjalnie wiadomo, że wolną rękę dostali również: Paweł Strąk, Piotr Madejski, Mariusz Przybylski, Ensar Arifović, Michal Vaclavik, Marius Kiżys, Tadas Papeckys, Michał Karwan, Mariusz Dzienis, Dawid Jarka, Mariusz Gancarczyk, Adam Marciniak i Marek Gala.
– Nie będę komentował czy chodzi właśnie o te nazwiska – mówi prezes Jędrych. – Potwierdzam jednak, że piętnastu piłkarzy dostało od nas przyzwolenie na zmianę barw. Spotkałem się z nimi i poinformowałem ich o tym – dodaje. Oczywiście prawie żaden z wymienionych przez nas graczy nie będzie mógł odejść za darmo. Wyjątek stanowią Arifović i Gala, którym 31 grudnia wygasają kontrakty. W przypadku pozostałych w grę wchodzi płatność za transfery. Większa przy Szczocie, Gorawskim, Strąku, Przybylskim i Madejskim. Mniejsza przy pozostałych. Przykładowo Szczot zostanie sprzedany, jeśli znajdzie się klub, który zaoferuje pół miliona złotych.
Pozostaje jednak pytanie, czy rewolucja w składzie nie jest nazbyt głęboka? – Na to pytanie odpowiem pytaniem. Skoro po rundzie jesiennej zajmujemy szóste miejsce, to co to oznacza? Moim zdaniem to, że mamy bardzo przeciętny zespół – twierdzi Jędrych. W klubie najwyraźniej doszli do wniosku, że skoro trzeci trener (nie udało się Ryszardowi Wieczorkowi, Henrykowi Kasperczakowi, a i Komornickiemu się nie wiedzie) nie potrafi zrobić z tymi zawodnikami wyniku znaczy, że czas najwyższy przewietrzyć szatnię.