Brazylijczyk latem wrócił z Paris
Saint-Germain do Chelsea za 35 milionów euro. Z miejsca stał się
oczywiście kluczową postacią defensywy „The Blues”. I choć
obecnie najważniejsze są dla niego sukcesy w barwach Chelsea,
29-latek wciąż ma ogromny sentyment do Benfiki, w której to
rozbłysnął jego talent.
- Mój pierwszy mecz w barwach
Benfiki? Oczywiście, że pamiętam. Graliśmy wtedy z União Leiria.
Przygoda w Lizbonie była piękna. Znakomicie przygotowała mnie do
dalszej kariery - przyznał Luiz.
- Nigdy nie ukrywałem, że pałam
wielką miłością do tego klubu. Dzień finału Ligi Europy w
sezonie 2012/2013 był jednym z najtrudniejszych w całej mojej
karierze (Chelsea wygrała 2:1 - red.). To było dziwne uczucie.
Bolało mnie to, w końcu chodziło o moich przyjaciół. Moim
marzeniem jest jednak powrót do Lizbony i sięgnięcie po tytuł
najlepszej drużyny w Europie.
- Kocham piłkę i po zakończeniu
kariery zawodniczej chcę zostać szkoleniowcem. Bardzo chcę wygrać
Ligę Mistrzów z Benficą jako trener. Albo jeszcze jako piłkarz -
dodał Brazylijczyk.